Lizbona

Dziś jesteśmy w stolicy Portugalii na zachodniej części półwyspu Iberyjskiego. Miasto położone jest nad rzeką Tag przy ujściu Oceanu Atlantyckiego. Niezliczone domy układają się w barwne skupiska na zboczach wzgórz. Jechaliście kiedyś windą w centrum miasta? Zapraszam do Lizbony, miasta ze snów i niezapomnianej przygody.

Informacje praktyczne

  • Walutą obowiązującą w Portugalii jest Euro
  • Zegarki przesuwamy o 1 godzinę do tyłu
  • Połączenia telefoniczne i Internet wedle taryfy operatora jak w Polsce
  • Ubezpieczenie EKUZ działa
  • Portugalia jest w UE więc swobodnie wjedziemy tu na dowód osobisty lub paszport
  • Czas przelotu z Polski do Lizbony wynosi 4 godziny i 20 minut
  • Bez problemu dogadacie się w języku angielskim
  • Dobrze zorganizowany jest transport BOLTEM

Już po raz drugi mam przyjemność odwiedzić stolicę państwa portugalskiego. Parę lat temu byłem tu na jednodniowej wycieczce z rodzicami podczas wakacji przy wybrzeżu Algarve. Czułem jednak pewien niedosyt, nie wszystko się udało zobaczyć więc przyjeżdżam tu głodny wrażeń razem z Kizią, Aną i Koprem. Jako ciekawostkę na wstępie powiem Wam , że Lizbona wcale nie jest tak dużym miastem jakby się wydawało! Jest ponad 3 razy mniejsza od Krakowa i ma tylko 500 tysięcy mieszkańców. [ dla porównania Warszawa ma 1,7 mln ].

Imprezę zaczęliśmy już na lotnisku w Modlinie, która przeniosła się na pokład samolotu. Tam dołączyła do nas koleżanka, która siedziała jeden rząd przed nami! Poznaliśmy w dość niecodzienny sposób, zaczęło się od tego, że przysrała się do Kopra, że ją co chwile zawadza nogami jakby nie widziała, że chłopak 2 metry ledwo w ogóle zmieścił się na siedzeniu Ryanaira heh. Towarzystwo jednak szybko się pogodziło i szczerze mówiąc dawno nam się tak dobrze nie gadało w języku angielskim heh! Laska przed ponad 2 godziny opowiadała o miłości do swojego królika pokazując nam setki zdjęć i filmików z nim związanych! Pozdrawiamy Cię wariatko, przyjedź kiedyś do Kielc!

Jak się dostać z lotniska?

Port lotniczy w Lizbonie oddalony jest o 7 kilometrów od centrum. Pamiętajcie, że są tu dwa terminale: Terminal 1 i Terminal 2, warto to wziąć pod uwagę przy wylocie, żeby się nie pomylić. Pomiędzy nimi kursuje bezpłatny autobus, który odjeżdża co 10 minut. Popularne tanie linie lotnicze Wizzair i Ryanair odlatują zawsze z terminalu drugiego. Do centrum dojedziecie metrem, autobusem lub prywatnym przewoźnikiem firmy Terravision. Jeśli jednak jesteście tak jak my w grupie 4 osobowej skorzystajcie z aplikacji BOLT, która jest tu bardzo tania i popularna. Za przejazd do centrum zapłaciliśmy poniżej 10 Euro.

Gdzie zatrzymać się z Lizbonie?

Cała stolica dysponuje wieloma miejscami noclegowymi w różnych częściach Lizbony. Skorzystajcie z aplikacji booking.com a na pewno znajdziecie coś dla siebie. My wybieramy 4 gwiazdkowy hotel o nazwie VIP Executive Eden Aparthotel. Doskonałe położenie w dzielnicy Baixa Pombalina to jakieś 200 metrów od ścisłego centrum. Największym atutem hotelu był widok z restauracji na ostatnim piętrze i położonym tam basenie na dachu. Ładna miejscówka, duże pokoje i pomocna recepcja czynna 24 na dobę.

Wylądowaliśmy późno i w hotelu byliśmy koło północy. Była niedziela i miasto jakby wymarło, wszystko było zamknięte oprócz Mc Donalda. Stwierdziliśmy , że zamówimy pizzę i po około 40 minutach przyjechał typ na rowerze dostarczając nam dwa placki. Aplikacja GLOVO gdzie zamówicie jedzenie to kolejna prężnie działająca firma w całej Lizbonie, dostawcy z zielonymi plecakami widoczni byli na każdym kroku. Następnego dnia było już zupełnie odwrotnie, wstaliśmy i zobaczyliśmy jak Lizbona potrafi żyć pełną parą!

Co zobaczyć w Lizbonie?


Winda Elevador de Santa Justa

Na pewno wiele razy podczas odwiedzin swoich znajomych skorzystaliście z windy jadąc na wyższe piętro bloku mieszkalnego. W Lizbonie macie okazję to zrobić w samym centrum miasta! W stolicy Portugalii są 4 takie windy, z czego trzy to tak naprawdę kolejki. Ta najsłynniejsza Elevador de Santa Justa porusza się w pionie i ma 45 metrów wysokości łącząc dzielnice Baixa z Chiado. Winda wykonana w stylu neogotyckim może pomieścić 24 osoby. Czynna jest w sezonie letnim od 7:00 do 23:00, a bilet kosztuje 5,30 Euro. Oczywiście na górę gdzie znajduje się taras widokowy możecie wejść również schodami, ale sam fakt obecności winy w mieście jest oryginalny i przyciąga dużo turystów.

Dzielnica Baixa

Najbardziej popularne, często zatłoczone ulice są tutaj centralną częścią Lizbony. Szereg ciekawych zabytków i atrakcji turystycznych zobaczycie odwiedzając dzielnicę Baixa. Główny deptak skupiony jest przy ulicy Rua Augusta, która jest wyłączona z ruchu samochodowego. Oprócz drogich sklepów z ubraniami, kupicie pamiątki, wejdziecie do muzeów i znajdziecie dobrą restauracje przy których stoliki wystawione są na sam środek przejścia. Panuje tu duży chaos, gra muzyka i ciężko o chwilę spokoju, typowe centralne miejsce nastawione na turystów z całego świata!

Arco da Rua Augusta

Główną bramą otwierającą dzielnicę Baixa jest Łuk triumfalny Arco da Rua Augusta. Składa się na niego sześć potężnych figur i kolumny symbolizuję: Chwałę, Pomysłowość i Męstwo. Doskonały punkt orientacyjny do zwiedzania miasta. Ponad 30 metrowa budowla to znak siły i wytrzymałości mieszkańców Lizbony po trzęsieniu ziemi w 1755 roku. Od niedawna na szczycie dostępny jest punkt widokowy z widokiem na całą dzielnicę Baixa, port i zamek św. Jerzego.

Praça do Comércioa

To główny i największy plac w Lizbonie z którego słynie całe miasto. Praca do Comercio położony jest w dzielnicy Baixa i oferuje zbiór atrakcji przez które przewija się miliony turystów. W samym środku na straży stoi pomnik Józefa I. W jednym z narożnik placu trafiliśmy do Muzeum Piwa, okazała restauracja gdzie podano nam zajebiste zimne piwko w eleganckim kuflu, cena też była niczemu sobie, 12 Euro chyba jakoś zapłaciliśmy hehe ale dobra, Kizia miała przynajmniej blisko łazienkę!

Dzielnica Alfama

To najstarsza dzielnica w stolicy, jeżeli słyszeliście powiedzenie „im starsza tym lepsza” to tutaj rzeczywiście tak jest! Spacer stromym zboczem w labiryncie wąskich ulic jest prawdziwym portugalskim przeżyciem. Miejsce, które przetrwało tragiczne trzęsienie ziemi w 1755 roku dziś jest obowiązkowym punktem na mapie Lizbony. Nie ma tu ulic, tzn. są hehe ale ja bym je nazwał bardziej ścieżkami, które doprowadza Was do kilku punktów widokowych skąd będziecie mogli podziwiać panoramę miasta. Nad głowami zobaczycie wiszące pranie co mnie osobiście zawsze kojarzy się z Włochami!

W dzielnicy Alfama znajduje się Zamek Castelo de São Jorge. Nam udało się go zobaczyć w całej okazałości właśnie z jednego z punktów widokowych o nazwie Miradouro da graca! Mega tam wiało, ale byliśmy dobrze przygotowani w butelki białego wina i piwka. Alfama jest dobrze oznaczona pod turystów, szukając punktów widokowych zwracajcie uwagę na znaki i szukajcie haseł MIRADURO, ulubione słowo portugalskie Anny heh. Inne warte uwagi miejscówki w tej dzielnicy to: Katedra Se, punkt widokowy Portas do Sol, Targ złodziei czyli Feira da Ladra oraz Kościół św. Wincentego. Mega pozytywny dzień spedzony przy pięknej pogodzie, który zakończyliśmy odpoczynkiem na zielonej trawce przy porcie!

Tramwaj 28

Każde większe miasto w Europie posiada linie tramwajowe, ale żadne z nich nie jest tak popularne jak żółta linia numer 28 w Lizbonie! Wycieczka tramwajem 28 to obowiązkowy punkt do zaliczenia każdego turysty będącego w stolicy Portugalii. Co w tym nadzwyczajnego? Podróż wygląda dokładnie tak samo jak w 1914 roku czyli ponad 100 lat temu! Drewniane, stare skrzypiące głośne urządzenia są tutaj unikatowe  i niezastąpione żadnym nowoczesnym sprzętem! Nie ma mowy o żadnej klimatyzacji, lecz szeroko otwarte okna lub ich brak powoduje przy większej prędkości przyjemny wietrzyk!

Największe emocje pojawiają się gdy tramwaj zjeżdża lub podjeżdża w strome wąskiej uliczki lub gwałtownie wchodzi w zakręt! Przy hamowaniu lepiej mocno trzymać się siedzenia! Cała wycieczka przypomina trochę Roller Coasters w wesołym miasteczku! My przejechaliśmy całą podróż w około 40 minut w jedną stronę. Linia 28 ma tak dostosowaną trasę, że po drodze mija praktycznie wszystkie najważniejsze miejsca w Lizbonie! Pierwszy kurs tramwaju 28 jest o godzinie 5:40, a ostatni o 23:30. Bilet kosztuje 3 Euro / osobę u motorniczego wchodząc przednimi drzwiami. Kanarów nie widzieliśmy heh

Nic więc dziwnego, że w każdym sklepiku z pamiątkami tramwaj występuje w roli głównej na magnesie, kartce pocztowej czy długopisie! Miniaturki popularnego tramwaju 28 można przywieść w postaci słodyczy, koszulki czy odlewu z plastiku. Nie jedna knajpka z lodami wykonana jest także w kształcie maszyny. Poważnie mówiąc musicie też bardzo uważać, jeździ ich tu bardzo dużo środkiem miasta i nie łatwo o nieprzyjemny wypadek!

Czy my wyglądamy na ćpunów heh?

Takie myśli i pytania pojawiły się w momencie kiedy w samym centrum Lizbony podchodzili do nas miejscowi naganiacze próbując sprzedać działkę: koki, marihuany czy haszyszu. Nie raz, nie da tylko na każdym skrzyżowaniu ulic, nie w jakieś ciemnej kamienicy tylko na głównej ulicy miasta. Jak się okazuje Portugalia od 2001 pozwala na posiadanie niewielkiej ilości narkotyków, a spożywanie ich nie jest problemem karnym tylko społecznym, który należy leczyć. W Polsce chyba by to nie przeszło heh

SL Benfica Lizbona

W Portugalii są dwa najsilniejsze kluby piłkarskie: SL Benfica Lizbona oraz Sporting Lizbona. Stadion tego drugiego klubu widziałem tylko z zewnątrz przejazdem, ale podczas mojego pierwszego pobytu w Lizbonie razem z rodzicami udaliśmy się na stadion Estádio da Luz, gdzie na co dzień swoje mecze rozgrywa Benfica oraz reprezentacja Portugalii. Obiekt może aktualnie pomieścić ponad 66 tysięcy widzów, choć kiedyś rekordowa frekwencja wyniosła 127 tysięcy kibiców podczas meczu Portugalia-Brazylia.

Zwiedzanie „Katedry” bo tak miejscowi kibice nazywają swój stadion możliwe jest w godzinach 10:00 – 17:30. Bilet wstępu kosztuje 17,50 Euro, a w cenie otrzymacie oryginalny szalik klubowy. Będąc już w środku zobaczycie min. okazałe muzeum klubowe, szatnię piłkarską, salę konferencyjną, salę VIP i wreszcie tunelem piłkarskim wejdziecie na murawę i trybuny stadionu. Jak dla mnie to była zajebista chwila, jako kibic uwielbiam takie miejsca, wyobraźnia pracuje, kiedyś tu zagramy Koroną w finale Ligi Mistrzów!

Co zjeść w Portugalii ?

Pierwszego dnia zaraz po wyjściu z hotelu jeszcze zanim znaleźliśmy restaurację na śniadanie zobaczyliśmy na skrzyżowaniu między światami typa co sprzedawał gorące kasztany podawane jak frytki! Kupiliśmy za 2 Euro cały zestaw heh jednak nie zadowoliło to zbytnio moich kubków smakowych, Koprowi nawet smakowało! Jak dla mnie kasztany zawsze będą się kojarzyć z robieniem ludzików z zapałek w przedszkolu.

Prawdziwym lokalnym portugalskim przysmakiem jest PASTEIS DE NATA czyli słodkie babeczki budyniowe. Idealne ko kawy z rana lub jako deser po obiedzie. Kupicie je wszędzie, w restauracji, barze a nawet w lokalnych kioskach. Wedle statystyk podobno zjadanych ich jest w setkach tysięcy dziennie! Będąc w Portugalii koniecznie ich spróbujcie, jak dla mnie sa pyszne!

Lizbona nie jest łatwym miastem do zwiedzania, ale chyba czasem tak jest, że żeby zobaczyć coś wyjątkowego trzeba się trochę natrudzić! Portugalia to fantastyczny kraj więc jeśli jeszcze nie mieliście okazji tu przyjechać to wakacje są idealnym czasem na tego typu wypad!
Młodzi ludzie, wyjazdy studenckie czy Erasmus – jeżeli na samo hasło tych słów uśmiechasz się do komputera do znaczy, że czeka Cię ciekawa przygoda, kto wie może poznasz tu miłość swojego życia? Podróże potrafią zaskakiwać!