Azory

Zbiór dziewięciu wysp wulkanicznych, które znajdują się na środku Oceanu Atlantyckiego i w całości przynależą do państwa Portugalskiego. Niesamowicie zielone krajobrazy sprawiają wrażenie wciąż nieodkrytych zakątków świata. Od dawna planowałem tu przyjechać, ale zawsze wydawało mi się to niemożliwe… zobaczcie teraz jak spełnia się moje marzenie – Jedziemy na Azory!

Wakacje na Azorach zaplanowane miałem na początku tego roku z okazji moich 32 urodzin. Wszystko było już spakowane, zarezerwowany hotel, zrobiona odprawa, testy covidowe i karta lokalizacji. Byłem strasznie podekscytowany! W przed dzień wyjazdu kładę się spać bo przecież o 7 rano trzeba wstać i wyjechać na lotnisko, jednak koło 3 w nocy obudził mnie silny ból w klatce piersiowej. W łazience zgasło już światło, straciłem przytomność i obudziłem się kiedy przyjechała karetka. Jak się okazało miałem 40 C gorączki, dopadł mnie COVID-19 …. Plany na Azory jak i wszystkie pieniądze przepadły na dobre! ]

Dwa miesiące później kiedy zdrowie wróciło do formy postanowiłem zrobić drugie podejście! Nie mogłem tego odpuścić ponieważ zaplanowane miałem pewne wydarzenie, o którym przeczytacie w dalszej części tego wpisu podczas wizyty na Miradouro da Boca do Inferno. Tym razem namówiłem Kopra, kupujemy bilety lotnicze i zabieramy ze sobą swoje dziewczyny. Przed nami blisko 4 tysiące kilometrów trasy, ruszamy na sam środek Oceanu Atlantyckiego!

Jak dostać się na Azory ?

Nie ma w tej chwili bezpośredniego połączenia lotniczego pomiędzy Polską, a Azorami. Najlepszy i najtańszy sposób to lot z przesiadką w Lizbonie lub Porto. Dzięki temu można połączyć wycieczkę ze zwiedzaniem stolicy Portugalii. Do dyspozycji są dwie tanie linie lotnicze Ryanair i TAP Portugal. Bilety udało się kupić za 700 złotych od osoby! Czas lotu wynosi łącznie niecałe 7 godzin ( 4,20h do Lizbony i dalej 2,30h na Azory ) My ruszamy z lotniska w Modlinie i kierujemy się na zachodnią część Europy. Wybraliśmy największą ze wszystkich wysp na Azorach o nazwie Sao Miguel.

Po wylądowaniu przywitała nas dość ponura pogoda, padał deszcz i wiał silny wiatr. W tym momencie jeden z miejscowych Portugalczyków odpowiadając na nasze pytanie o pogodę powiedział: „To są właśnie Azory!” Niecałe pół godziny później wyszło już słońce i było ciepło. I tak na zmianę, przez całe 4 dni! Deszcz, słońce, deszcz, słońce – To są właśnie AZORY!

Ważne informacje:

  • Wystarczy dowód osobisty
  • Czas na Azorach przesuwamy o 2 godziny do tyłu
  • Waluta Euro
  • Warto wykupić indywidualne ubezpieczenie
  • Kontakty elektroniczne jak w PL
  • Połączenia telefoniczne i Internet wedle taryfy operatora ( UE )
  • Na wyspie nie ma Bolta/Ubera
  • Zabierzcie ze sobą koniecznie coś przeciwdeszczowego
  • COVID-19, obowiązkowy negatywny test, certyfikat szczepień lub ozdrowieńca
  • Do wypełnienia formularz lokalizacji na: https://portugalcleanandsafe.pt/en/passenger-locator-card

Gdzie się zatrzymać ?

Na całej wyspie znajduje się wiele miejsc noclegowych w zależności od oczekiwań turysty. Cała Sao Miguel jest bardzo mała i praktycznie z każdego miejsca dojedziecie do celu w nie dłużej niż 20 minut. My mieszkaliśmy na północnej części w miejscowości Ribeira Grande. Zdecydowaliśmy się na pobyt w 5 gwiazdowym hotelu o nazwie Verde Mar&Spa. Jak się okazało był to strzał w dziesiątkę! Ekskluzywny obiekt z przestronnymi pokojami zaoferował nam dwa baseny, SPA, bilard, saune i bardzo dobre obfite śniadania w postaci szwedzkiego stołu. Koprowi z Anią udało się otrzymać pokój z widokiem na ocean. Rano z bratem dwa razy odwiedziliśmy siłownię, a wieczorami podczas kolacji w hotelu organizowane były koncerty z muzyką na żywo. Przy hotelu znajdują się dwie plaże o nazwie Praia do Areal de Santa Bárbara i Praia do Monte Verde.

Mimo wysokiej ceny nie żałujemy, że tam mieszkaliśmy i polecamy wszystkim wybierającym się na Azory. Nam się tak spodobało, że w dniu wyjazdu zorientowaliśmy się, że zapomnieliśmy zrobić odprawy i nie polecieliśmy wykupionym samolotem! Zostaliśmy jeden dzień dłużej lecąc w drogę powrotną następnym lotem! Nikt z nas nawet nie protestował korzystając z kolejnej lampki szampana podanej do śniadania!

Jak się poruszać po Azorach?

Jedynym sensownym rozwiązaniem jest wynajem samochodu. Przez cały pobyt nie widziałem ani jednego autobusu przemieszczającego się między miastami także jeśli chcecie zobaczyć wszystkie najpiękniejsze miejsca musicie wynająć auto. Już po wylądowaniu na terminalu lotniska znajduje się kilka wypożyczalni znanych sieci Rent Car. My jednak decydujemy się pojechać kilka kilometrów dalej i skorzystać z firmy Micauto Rent a Car, ponieważ nie wymagają depozytu i byli zdecydowanie tańsi od pozostałych biur. Za pełne cztery dni zapłaciliśmy tylko 77 Euro z ubezpieczeniem!  Jazda autem głównymi drogami jest bardzo przyjemna, ale na szczególną ostrożność musicie zwrócić uwagę dojeżdżając do głównych punktów atrakcji. Na jezdni mogą pojawić się nie tylko krowy, ale też duże dziury! W taki sposób jednego dnia straciliśmy koło, ale Koper szybko wymienił na zapasowe i udało się pojechać dalej.  

Co zobaczyć na Azorach ?

Przejdźmy wreszcie do najpiękniejszej części tego wpisu i zobaczcie zieloną krainę szczęścia. Zaczynamy od głównego miejsca, które do tej pory mogłem widzieć tylko na widokówkach ekranu komputera – Miradouro da Boca do Inferno. Dojeżdżamy do dobrze oznaczonego parkingu skąd spacerem wzdłuż bujnej roślinności kierujemy się do punktu widokowego. Mieliśmy dużo szczęścia ponieważ będąc tutaj zepsuć wszystko mogła tylko pogoda ograniczając widoki, a ta tego dnia była po prostu idealna! Zobaczcie sami jak spełniają się moje marzenia!

Jestem miłośnikiem natury i uwielbiam widoki na świat stworzony przez przyrodę, ale to co tutaj zobaczyłem przerosło moje oczekiwania powodując zaniemówienie! Przyznam szczerze, że to jeden z najlepszych krajobrazów jakie widziałem w swoim życiu. Towarzyszące mi uczucia zachwytu są nie do opisania. Telefony w aparacie pstrykały setki zdjęć, ale ani jedno nie odda panującej tu rzeczywistości. Serce biło coraz szybciej bo najważniejszy moment jeszcze przede mną …

To właśnie to miejsce wybrałem na wymarzone zaręczyny dla mojej drugiej połówki. Po blisko dwóch latach związku z Justyną zapytałem: „Czy zostaniesz moją żoną?” i usłyszałem TAK! Bardzo wzruszająca chwila i zaskoczenie wybranki było cudownym momentem, który zapamiętamy na zawsze! Otrzymaliśmy brawa od innych zgromadzonych tutaj turystów z całego świata, a później już tylko wpatrując się w rajski widok na Azory delektowaliśmy się trwającą chwilą.

Miradouro das Pedras Negras

Pierwszy przystanek z widokiem na wzburzony Ocean Atlantycki. Zobaczycie tu nie tylko zielone szerokie klify, ale również kawałki skał wulkanicznych. Imponujące przepaście w tle odgłosu rozbijających się fal. Zrobiliśmy tu krótką przerwę na zdjęcia i ruszyliśmy w dalszą trasę.

Lagoa das Sete Cidades

To bliźniacze jezioro położone w kraterze uśpionego wulkanu. Moim zdaniem drugi najpiękniejszy widok na całych Azorach. Znowu niesamowicie zielony krajobraz, który jeszcze raz chce podkreślić. Sete Cidades to nazwa wioski do której podjechaliśmy jadąc w dół z punktu widokowego. Tam jeziora połączone są wąską cieśniną, którą przecina krótki most. To największy zbiornik w regionie z którego czerpane są zasoby słodkiej wody na całym archipelagu. Jeżeli kierujecie się na Sete Cidades weźcie pod uwagę, że w większości przewodników punkty oznaczają na mapie jako miasto, na prawdziwe widoki szukajcie znaków na Miraduro Sate Cidates. My trochę pobłądziliśmy mając włączone Google maps, ale finalnie udało się wszędzie trafić.

Cascada Salto del Cabrito

W tym miejscu znajduje się 40 metrowy wodospad i kolejny cud natury na wyspie Sao Miguel. Czystość i kolor wody zachęcało do kąpieli jednak jej temperatura była zbyt niska. Jest możliwość wejścia stromymi schodami na szczyt wodospadu, gdzie znajduje się widok na okolicę. Dojedziecie tu autem lub dojdziecie szlakiem z miejscowości Ribiera Grande. My wybraliśmy tą pierwsza opcję ponieważ trekking zajmuje 2 i pół godziny czasu, a nasz plan pokazywał jeszcze przynajmniej 7 punktów do zobaczenia!

Centro de Interpretacao Ambiental da Caldeira Velha

To w pewnym sensie Park przyrodniczy z gorącymi źródłami, które niestety były tego dnia nieczynne ze względu na oczyszczanie wody. Bilet wstępu kosztuje 3 Euro od osoby. Imponująca był widok unoszącej się pary ze szczelin ziemi między kamieniami oraz odgłos bąbelków przypominający gotowanie się wrzącej wody, towarzyszył temu specyficzny zapach. Trzeba uważać, żeby się nie oparzyć. Przyjemny spacer wyznaczonymi ścieżkami wśród ścian tropikalnych roślinności.

La Lagoa do Fogo

To kolejne cudne miejsce nad jeziorem o głębokości dochodzącej nawet do ponad 30 metrów. Znajduje się na terenie aktywnego wulkanu. Kręta droga na szczyt powoduje, że staję się coraz zimniej, ale to nie temperatura lecz widoki powodują na ciele gęsią skórkę! Bajeczne krajobrazy roztaczają się na lewo i prawo, ale to miejsce sprawia, że dosłownie brakuje tchu!

Islote de vila franca

To mała niezamieszkała wysepka porośnięta roślinnością położona w południowo-środkowej części São Miguel w portugalskim archipelagu Azorów. Chroniony rezerwat zobaczycie dojeżdżając do wybrzeża „zielonej plaży”, a dla chętnych istnieje możliwość popłynięcia tam łódką.  My zostaliśmy na brzegu podziwiając jej widok w całej okazałości. Na wysepce znajduje się zatoczka, która wypełniona jest wodą pochodzącą z oceanu Atlantyckiego.

Gorreana Tea Factory

Siedziba portugalskiej firmy produkującej herbatę znajduje się na Azorach i jest najstarszą plantacją herbaty w Europie. Pierwszy raz miałem okazję zobaczyć jak wygląda taka fabryka od wewnątrz. Oprócz specyficznego zapachu poznaliśmy Panie pracujące i mielące liście oraz zobaczyć ogromne maszyny. Na koniec poczęstowano nas świeżo zaparzoną zieloną herbatą.

Wokół budynku znajdowały się prawdziwe pola plantacji przypominające trochę labirynt. Można było bez problemu tam pójść przemieszczając się miedzy krzaczkami. Podobno cała produkcja jest w 100% ekologiczna bez żadnych nawozów ani środków ochrony roślin. Co ciekawe zarówno czarna jak i zielona herbata powstaje z tego samego krzaka, różnica polega jedynie na sposobie przetwarzania liści. Kolejna ciekawa lekcja gdzie więcej informacji przeczytacie na ich stronie: https://gorreana.pt/en/

Calderias das Furnas

W miejscowości Furnas na środkowo wschodniej części wyspy wchodzimy na teren aktywności wulkanicznej! Dojeżdżając do miasta myśleliśmy, ze coś się pali, dopiero na miejscu okazało się , że to dym pary wodnej ze szczelin podziemia. Temperatura gazów wyziewowych dochodzi nawet do 300 stopni Celsjusza, a zapach siarki wręcz palił w płucach! Trzeba spacerować specjalnie wydzielonymi ścieżkami, w przeciwnym wypadku spalimy sobie podeszwę buta. Sam widok tego typu zjawiska był dla mnie zaskakujący, ale tym samym bardzo interesujący!

Miradouro da Ponta da Madrugada

Punkt widokowy położony na terenie zadbanego kawałka zielonego parku skąd rozpościera się widok na Ocean Atlantycki we wschodniej części wyspy. Krowy to częsty widok na Azorach, jest ich tu bardzo dużo, dlatego w tym miejscu ponieważ były bardzo blisko chciałem sobie zrobić z nimi zdjęcie. Wracając zawadziłem o sznurek odgradzający pastwisko, który jak się okazało był pod prądem! Mocno mnie potrzepało i otrzeźwiło, mogłem posłuchać brata, który kilka chwil wcześniej mówił, że to jest zabezpieczenie, żeby nie uciekły zwierzęta.

 Miraduro da Punta do Sossego

Kolejny przystanek na drodze po wschodniej części wyspy, gdzie przywitała nas duża ilość kotów, których do tej pory nie widziałem tutaj nigdzie. Pewnie dlatego, że znajdowały się tu altanki jako dobra miejscówka na zorganizowane oryginalnej imprezy w plenerze! Zadbane ogrody i idealnie wycięte krzewy z miejscem na grilla. Tutaj specjalna dedykacja dla Any i biały kwiatuszek w formie obiecanego zdjęcia na blogu.

Cascata da Ponta do Arnel

To krajobrazowy obraz wodospadu Cascata da Ponta do Arnel przedstawiający dzikie zielone klify wschodniego wybrzeża wyspy São Miguel na Azorach w pobliżu miejscowości Nordeste. Bardzo duże i strome serpenty w dół gdzie później ledwo podjechaliśmy pod górkę. Na końcu znajduje się mała latarnia morska i wioska rybacka. Tutaj wysokość i natura dała odczuć swoją potęgę, a dodatkowo silnie wiejący wiatr powodował wręcz grozę.

Ponta Delgada

To stolica i największe miasto na wyspie Sao Miquel. Mieliśmy tam okazję być dwukrotnie podczas pierwszego i ostatniego dnia pobytu ponieważ obok znajduje się lotnisko. Samo centrum charakteryzuje brama główna o nazwie Portas da Cidade. Portowe miasto często wybierane jest jako baza wypadowa do zwiedzania dalszej części wyspy. Ciekawa architektura gdzie budynki zbudowane są w ciemnych kolorach na białym tle. Kilka głównych ulic z knajpkami i restauracjami znanych sieci typu MC Donald czy Subway. Zjedliśmy tu przeciętniej jakości śniadanie i dobry włoski obiad.

Udało nam się odwiedzić 12 tysięczny stadion miejscowego klubu Clube Desportivo Santa Clara na co dzień występującego w najwyższej klasie rozgrywkowej w Portugalii.

W Ponta Delgada znajduje się jedna z największych i najsłynniejsza w Europie Plantacja Ananasów. Ze względu na zmienną pogodę mają one tutaj idealne warunki do dojrzewania. Odwiedzając jedno z tych miejsc zostaliśmy ugoszczeni i poczęstowani dżemem i likierem z ananasa. Słodkie przetwory dostępne są w każdym sklepie na wyspie. Bezpłatnie można również wejść do jednej ze szklarni i zobaczyć jak nisko rosną rośliny i wytwarzające się owoce. Całe miejsce przygotowane jest na wizytę turystów, dostępny jest parking i lokalna restauracja. To była ciekawa lekcja miejscowej lokalnej kultury.

Plaże na Azorach

Plaże na Sao Miquel są wulkaniczne co oznacza, że piasek jest koloru czarnego. Z powodu silnego oceanicznego wiatru cały czas występują bardzo wysokie fale więc ciężko o swobodną kąpiel, nie mówiąc o pływaniu. Woda w sezonie dochodzi do temperatury 22 stopni. Pogoda podczas naszego pobytu nie była na tyle dobra, żebyśmy mogli położyć się i opalać, ale odwiedziliśmy podobno najlepszą plażę o nazwie Praia dos Moinhos. Położona jest pomiędzy klifami i otoczona zieloną roślinnością. Wyposażona w toalety, leżaki i restaurację jest idealnym rozwiązaniem na odpoczynek po długich spacerach na azorskich szlakach.

Co zjeść na Azorach ?

Z pewnością lokal numer jeden to Boteco do Miquel. Zapewniam Was, że nigdy nie jedliście takiej pysznej pizzy. Wygląda i smakuje zupełnie inaczej niż w innych krajach, a robiona jest z bardzo dużą ilością składników bez tzw. krawężników. Malutka pizzeria prowadzona jest przez sympatycznego Pana o imieniu Miquel, którego bardzo serdecznie pozdrawiamy. Nie ma tu żadnej regionalnej potrawy oprócz ananasów, które opisałem w oddzielnym akapicie. Po za tym podobnie jak w kontynentalnej części Portugalii w każdej cukierni do kawy podawane jest ciastko z budyniem o nazwie Pasteis de nata. Bardzo dobre, koniecznie spróbujcie!

Azory to było spełnienie moich podróżniczych marzeń! Zielone wyspa i ich krajobrazy są niepowtarzalne i nieporównywalne z żadnym innym miejscem na świecie. Duża ilość punktów widokowych i tropikalna roślinność w tle Oceanu Atlantyckiego to wisienka na torcie całego wyjazdu. Zgadzam się z teorią, że lepiej zobaczyć coś raz w życiu na żywo, niż słyszeć o tym tysiąc razy od kogoś. Azory są najlepszym przykładem na to, że żeby zobaczyć tęczę, najpierw trzeba przetrwać deszcz!