Witam w Państwie, które jako pierwsze na świecie przyjęło religię chrześcijańską! Położone jest na pograniczu dwóch kontynentów: Azji i Europy. Kraj zamieszkują nieco ponad trzy miliony osób, a co najmniej drugie tyle żyje poza jego granicami.
Informacje praktyczne:
- Zegarki przestawiamy o trzy godziny do przodu
- Obowiązkowy paszport !
- Waluta to Dram, 100 dram to 1 zł
- Internet i połączenia są drogie, korzystajcie z WIFI
- Gniazdka elektroniczne jak w Polsce
- Czas lotu ok 6 godzin
- Zabierzcie ze sobą Euro lub dolary, wymienicie je na miejscu
Parę lat temu już próbowałem odwiedzić Armenię, miałem już nawet kupione bilety jednak wojna na linii Armenia – Azerbejdżan spowodowała, że odwołali wszystkie loty do tego kraju. Tym razem się udało, razem z Kizią i Oliwierem lecimy na Kaukaz do Państwa Ormiańskiego! W tym wpisie jak zawsze powiem Wam co warto zobaczyć w tym kraju oraz na co zwrócić uwagę, aby uniknąć problemów. Róbcie dobrą kawę i zapraszam do lektury!
Jak dostać się do Armenii?
Najlepsze i najszybsze połączenie ma Polska Linia Lotnicza LOT bezpośrednim samolotem z Warszawy do Erywania. Widziałem , że można złapać fajne ceny w okolicy 800-1200 złotych w dwie strony. My zdecydowaliśmy się na przesiadkę na Cyprze, ponieważ miałem jeszcze do wykorzystania darmowe punkty na koncie WIZZAIR. Po wylądowaniu w Armenii podczas kontroli paszportowej, straż graniczna znalazła w moim dokumencie pieczątkę z Azerbejdżanu, co spowodowało dużą ilość pytań na temat celu mojego przyjazdu, znajomych i miejsca zakwaterowania, wzięli także ode mnie telefon kontaktowy i zeskanowali wszystkie możliwe dane osobiste.
Gdzie się zatrzymać w Erywaniu?
Standardowo korzystając z aplikacji booking.com znalazłem kilka fajnych hoteli w dobrej lokalizacji. Zatrzymaliśmy się w 4 **** Ani Grand Hotel 600 metrów od centrum miasta. Trafił nam się naprawdę zajebisty apartament na 9 piętrze z widokiem na całe miasto! W hotelu mieliśmy do dyspozycji: recepcję całodobową, duży basen, siłownie, restaurację, wypożyczalnię samochodów, lokalne biuro podróży i sklepiki z pamiątkami. Komfortowe, klimatyzowane i duże pokoje wyposażone były w najwyższym standardzie! Za 3 noce ze śniadaniem zapłaciliśmy tylko 1 400 złotych za całą trójkę! Jak wybieracie się do Armenii polecam ten hotel z moją 100 % rekomendacją!
Ciekawostki związane z Armenia
- Śluby i wesela w Armenii odbywają się we wszystkie dni tygodnia
- Armenia w 2011 roku wprowadziła w szkołach obowiązkową grę w szachy
- Ormianie mają łatwy dostęp do różnych leków bez recepty, nawet antybiotyków
- W Armenii nie ma zmiany czasu zimowego na letni
- Najwyższy szczyt to Aragac o wysokości 4090 m n.p.m.
- Prawie połowę kraju stanowią obszary powyżej 2000 m n.p.m
Jak się poruszać po Erywaniu ?
W mieście jeździ METRO oraz autobusy, ale nic więcej Wam o tym nie powiem bo ani razu z tego nie skorzystaliśmy. Temperatura podczas naszego pobytu wahała się między – 10 C, a 4 stopnie Celsjusza więc jeździliśmy prawie wszędzie TAXI lub korzystając z aplikacji YANDEX. To taki odpowiednik Bolta czy Ubera. Pamiętacie, że nie można w tym płacić kartą, tylko gotówka. Główne atrakcje są raczej porozrzucane po całym mieście dlatego zwiedzanie na piechotę byłoby utrudnione.
Erywań
Zwiedzanie Armenii skupiamy na stolicy i tym samym największym mieście w całym Państwie, które powstało 2800 lat temu, dokładnie w 782 roku przed nasza erą! Mamy cztery dni żeby zobaczyć wszystkie zaplanowane punkty turystyczne ważne z punkty widzenia historycznego, kulturowego i sportowego! Na ulicach spotkaliśmy bardzo dużo bezpańskich psów z pozoru groźnie wyglądających, ale jak się okazało wręcz przyjaznych! Miasto podzielone jest na 12 dzielnic.
Co zobaczyć w Erywaniu ?
Vernissage Targ
To słuchajcie niby nasze polskie „bazary” ale mające swój unikatowy klimat. Targ na świeżym powietrzu idący wzdłuż ulicy o długości 350 metrów będący jednocześnie miejscem dzieł sztuki. Został założony w latach 80. przez ormiańskich artystów, którzy zaczęli wystawiać swoje prace. Kupiliśmy tutaj pamiątki i zwiedziliśmy min. figurki z rzeźbionego drewna, tradycyjne dywany, stare kolekcje monet i medalionów, książki, biżuterię, instrumenty muzyczne, elektronikę, a nawet zwierzęta domowe. Na miejscu można kupić nawet broń!
Plac Republiki
To główny plac w Erywaniu w sposób szczególny ozdobiony milionami światełek w okresie Świąt Bożego Narodzenia! Ma powierzchnię 14 tys. m², ma zaokrąglony kształt co z góry przypomina tradycyjny ormiański dywanik. Miejsce skupia nie tylko turystów, ale też mieszkańców na wieczorne spacery i wizytę w lokalnych knajpkach. Odbywają się tu też ważne uroczystości państwowe. Siedem okazałych budynków, które zobaczycie na zdjęciach otaczających plac to Gmach muzealny, Ministerstwo Finansów, Główna siedziba rządu Republiki Armenii, Poczta Głowna, Hotel Marriott ,Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Administracji Terytorialnej. Na placu widnieje wykonany w Moskwie zegar, mający średnicę 4 m i wskazówki o długości równej wzrostowi człowieka 188 i 170 cm! Taka ciekawostka!
Meczet Centralny
Mimo że większość Armeńczyków to chrześcijanie to w Erywaniu znajduje się jedyny meczet w całym kraju o nazwie „Błękitny”. Najbardziej rzucająca się w oczy jest kopuła i minaret o wysokości 24 metrów, które są ozdobione jasnoniebieską, turkusową mozaiką. W środku oprócz pola do modlitwy znajduje się ogród, w którym spotkaliśmy dużo ganiających się kotów. Meczet można zwiedzać w godzinach od 10:00 do 13:00 i od 15:00 do 18:00. Wstęp jest darmowy. Oliwier pierwszy raz w życiu wszedł do meczetu, gdzie przypomnę należy zdjąć buty, a wejście podzielone jest ze względu na płeć, osobne dla mężczyzn i kobiet.
Cicernakaberd
Z pewnością to jedno z ważniejszych miejsc dla mieszkańców Armenii. Znajduje się tu Kompleks Pamięci Ludobójstwa Ormian. Pomnik składa się z trzech elementów: obelisku o wysokości 44 metrów, dwunastu pochylonych pylonów otaczających kręgiem wieczny ogień oraz ściany pamięci o długości stu metrów z nazwami miejscowości, z których pochodziły ofiary ludobójstwa. Panowała tu dziwna atmosfera … byliśmy praktycznie sami, otoczeni kilkoma psami wielkości wilków, wiał silny wiatr, było zimno!
Jarmark w Erywaniu
Lubię klimat świąteczny tak jak ten, który spotkałem tutaj w Erywaniu. Oświetlone lodowisko, budki z grzanym winem i słodyczami, hot-dogi, muzyczka i padający śnieg! Jarmark świąteczny był naprawdę magiczny, a na nim setki chodzących Mikołajów i innych świątecznych postaci z bajek. Do tej pory najładniej ozdobione miejsce jakie widziałem to był rynek w Brukseli, teraz na równi stawiam ten w Erywaniu! Było naprawdę prześlicznie i cudownie!
Opera
Budynek charakterystyczny dla wielu większych miast także nie spodziewałem się czegoś wyjątkowego jednak okazało się, że ta Opera w Erywaniu jest naprawdę okazała pod względem wielkości! Składa się z dwóch sal koncertowych z czego obie pomieszczą po 1 400 widzów oraz Narodowy Teatr Opery i Baletu z 1200 miejscami. Dużo dzieje się też wokół budynku, zadbano o świąteczny wystrój i lodowisko dostępne dla mieszkańców miasta.
Stadion Hrazdan
Nie mogło zabraknąć mojej wizyty na największym stadionie w Armenii, który może pomieścić 54 208 widzów, choć na meczu inauguracyjnym zasiadło, aż 78 tysięcy kibiców! Mimo, że został trzykrotnie odnowiony to cały czas ma ponury i starodawny styl. Wszedłem na niego przeskakując przez mur i kilka bramek trafiając na sektor. Swoje mecze rozgrywała tu kiedyś nawet reprezentacja ZSRR, w tej chwili to główne boisko drużyny Ararat Erywań.
Kaskady
Zdecydowanie najbardziej popularna miejscówka w całej stolicy. To nic innego jak schody szerokie na 50 metrów mające 572 stopnie, a łączna ich wysokość to 302 metry, także wchodząc na sam szczyt z Olim „na baranach” byłem trochę zajechany! Ze szczytu tarasu rozciąga się wspaniały widok na miasto i górę Ararat. „To jeden z najdziwniejszych i najbardziej spektakularnych budynków muzealnych na świecie” – napisał o Kaskadach amerykański „New York Times”. Rzeczywiście, robi wrażenie!
Victory Park
To duży obszar położony na szczycie miasta gdzie znajduje się kompleks: wesołe miasteczko i park dinozaurów. Historyczna część uwieczniona jest monumentalnym posągiem Matki Armenii symbolizującym siłę, opór oraz determinację narodu ormiańskiego, a także jego gotowość do obrony ojczyzny. Jest wysoki na 52 metry, ładnie podświetlony nocą i widać go niemal z każdego miejsca w mieście. Warto dodać, że wcześniej przed długie lata stał tutaj pomnik Stalina, ale w 1961 podjęto decyzję o jego likwidacji! Przez cały nasz spacer tutaj chodził za nami piesek, któremu kupiliśmy dobrą kiełbaskę!
Co zjeść w Armenii?
Podczas naszego 4 dniowego pobytu odwiedziliśmy kilka ciekawych restauracji próbując lokalnych potraw min. Dolmy czyli ormiańskich gołąbków. Czy były dobre? Szczerze to średnio! Bardziej posmakowało mi Armeńskie piwo o nazwie Kilikia czy lokalne wino. Kuchnia Ormiańska należy do tanich, za obiad dla 3 osób z podwójnym drinkiem to cena w okolicy 100 złotych za całość. W wielu restauracjach MENU przypomina propozycje kuchni gruzińskiej. Tutaj z płatnością kartą nie było problemu!
Jestem bardzo zadowolony z wizyty w Armenii. Zauważyłem , że ludzie bardzo przywiązują się tutaj do swojej religii i panującej tradycji. Cały czas jednak żyją w niepewności i lęku unoszącej się w powietrzu wojny, co widać po ogromnej ilości służb i uzbrojonego wojska na ulicy. Nie spotkałem też, ani jednego Polaka, co naprawdę rzadko się zdarzyło w trakcie wszystkich moich podróży po świecie! To chyba mój ostatni odwiedzony kraj w 2024 roku! Mam ich już #66 i nie zamierzam się zatrzymać! Śledźcie mojego Bloga Hobby-Travel po więcej, a ja Was zachęcam do podróżowania: „Ten kto żyje widzi dużo, ten kto podróżuje widzi więcej „