Wyspy Zielonego Przylądka

Informacje praktyczne:

  • Zegarki przestawiamy o dwie godziny do tyłu
  • Obowiązkowy paszport ważny min 6 miesięcy od daty opuszczenia wysp
  • Waluta to Escudo 1 CVE to 0,04 złotego
  • Internet i połączenia są drogie, korzystajcie z WIFI
  • Gniazdka elektroniczne jak w Polsce
  • Czas lotu ok 7- 8 godzin
  • Zabierzcie środki na komary oraz krem z filtrem UV
  • Nie pijcie wody z kranu

Długo się zastanawialiśmy, jechać czy nie jechać z tak małym dzieckiem do Afryki!?Wszystkie znaki na niebie i informacje w Internecie mówiły NIE, w końcu podjęliśmy decyzję i zaczęliśmy się pakować na wakacje gdzie kierunkiem były Wyspy Zielonego Przylądka! W tym wpisie na Blogu Hobby Travel powiem Wam co warto zobaczyć na wyspie Sal oraz jakie środki ostrożności należy zachować, aby przygotować się do wakacji na czarnym lądzie! Standardowo też dowiecie się jakie przygody nas spotkały, co zjeść i jak fantastycznych ludzi udało nam się poznać! Długi lot … ? My czuliśmy się jak w hotelu hehe

Jaką wyspę wybrać ?

To będzie zapewne pierwsze pytanie z jakim zmierzycie się wybierając kierunek Wysp Zielonego Przylądka, niestety nie ma dobrych i łatwych połączeń, aby zwiedzić przynajmniej kilka. Z geograficznego punktu widzenia, powstał podział na dwie grup. Wyspy Zawietrzne usytuowane na północy i są to: Santo Antao, Sao Vicente, Santa Luzia, Sao Nicolau, Sal i Boa Vista. Z kolei Wyspy Podwietrzne znajdują się na południu i należą do nich: Maio, Santiago, Fogo i Brava. Najbardziej popularne i najczęściej wybierane przez turystów to Sal, Boa Vista i Fogo. My postawiliśmy na SAL!

Gdzie się zatrzymać ?

Korzystając z biura turystycznego TUI wybraliśmy Hotel Melia Dunas, 5 gwiazdkowy obiekt położony na terenie ogromnego ogrodu przy wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Apartamenty w postaci domków były bardzo przestronne wyposażone w osobną sypialnie, salon z aneksem kuchennym, TV, spokojnie można by tam było zamieszkać na dłużej! Na terenie hotelu mieliśmy do dyspozycji przynajmniej 3 duże baseny, kilka barów w opcji All Inc, place zabaw, Aqa Park dla dorosłych i dzieci, galerie handlowe, dodatkowe restauracje i sklepy. Powiem Wam, że ten hotel przypominał małe miasteczko gdzie, żeby dostać się z jednego miejsca na drugie kursowały darmowe meleksy! 

Standard hotelu był naprawdę wyjątkowy jednak już II dnia zabrakło wody, nie trwało to 5 minut tylko 3 dni! Sytuacja zrobiła się nieciekawa i nerwowa, ludzie zaczęli myć się w basenie, w restauracji nie było podstawowych napojów typu: soki, kawa, herbata czy cola, a goście otrzymywali na pokój 1 butelkę wody. Pracownicy hotelu nie byli w stanie przekazać wiarygodnej informacji co się dzieje i kiedy usterka zostanie naprawiona. Nie musze Wam mówić jakie zapachy było czuć z łazienki! Ostatecznie kiedy wylałem swoje żale jednej z osób usłyszałem jedno zdanie, które zapamiętam za zawsze: „Witamy w Afryce”!

Wyspa Sal

Jedna z wysp archipelagu Wysp Zielonego Przylądka, której powierzchnia wynosi 216 km². Ma ona tylko 30 km długości, 12 km szerokości i w większości zobaczycie tu krajobraz pustynny. Największym atutem są oczywiście piękne plaże i cudowna oceaniczna woda. Wyspa Sal to jednak coś więcej, warto udać się na jej objazdówkę i poznać prawdziwe życie mieszkańców CABO VERDE. Wspólnie z Gosią i Darkiem, jedyna parą z Polski mieszkających na stałe na Wyspach Zielonego Przylądka, na co dzień reprezentującymi agencję „Bez Skarpetek” wybraliśmy się na wycieczkę!

Co zobaczyć na wyspie Sal?

Santa Maria

To najbardziej turystyczne miasto na całej wyspie z dużą bazą hotelową i przepiękną plażą. Zanim jednak zaczniecie wygrzewać się na słońcu koniecznie udajcie się na główną ulicę miasta poznać ichniejsze restauracje i zwyczaje. Możecie nawet pobłądzić wśród tutejszych uliczek, nikt Wam krzywdy nie zrobi, zaczepiać Was będą jedynie osoby w celu sprzedaży THC, lokalnych pamiątek czy z propozycją podwózki. Po mieście błąka się duża ilość bezpańskich psów szukających pożywienia. W sklepach możecie kupić podstawowe produkty, uważajcie jedynie na to co jest w lodówce, słyszałem opinię, że są one wyłączane na noc!

Plaża jest piaszczysta, a woda czysta i ciepła, można sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa!
Najwięcej osób skupia się tuż przy molo na specjalnej platformie skąd można skakać do Oceanu. Czuć tam zapach obranych ryb, a dookoła widać bardzo dużo małych łódek i stateczków. Spędziliśmy tu pół dnia w bardzo fajnej atmosferze, Kizia trochę narzekała bo wiał dość silny wiatr i szybko się zrobiło ciemno. Zanim wróciliśmy do hotelu kupiliśmy pamiątkowy talerzyk i magnesy.

Plaża Kite Beach

Prawdziwa mekka miłośników sportów wodnych i tym samym piękna piaszczysta plaża. To był nasz pierwszy przystanek w trakcie objazdu wyspy. Podobno od czerwca do listopada przypływają tu żółwie morskie w celu złożenia jaj. Przy plaży znajduje się restauracja i szkółka legendarnego Mitu Monteiro, Mistrza Świata Kitesurfingu. Chciałbym kiedyś spróbować tego sportu, tutaj jednak było zbyt mało czasu.

Zatoka Murdeira

Kolejnym przystanek na trasie zwiedzania wyspy Sal była Zatoka Murdeira. To obszar chroniony jako morski rezerwat przyrody ze względu na występujące tutaj bogate podwodne życie morskie oraz rafę koralową. Jest idealnym miejscem do rozmnażania się zwierząt morskich min. żółwi morskich. Na krańcu zatoki znajduje się stromy klif Rabo de Junco zwany również Monte Leão, czyli Lwia Góra ze względu na przypominający wizerunek tego zwierzęcia. Podobno chroni mieszkańców i całą wyspę przed niebezpieczeństwem

Port Palmeria

Poznajcie teraz uroczą wioskę rybacką będącą jednocześnie głównym punktem transportowym dla kontenerowców przypływających nawet z innych kontynentów. Oprócz tego to malownicza miejscowość nad oceanem, która urzekła mnie kolorowymi domkami, sklepikami i wąskimi uliczkami. Zobaczcie na kolor tych rybek na upozorowanym sklepiku na przystani! Dookoła na wodzie unoszą się drewniane łódeczki, widać błąkające się pieski, słychać śmiech bawiących się dzieci i czuć spokój ubogiego życia w stylu Cabo Verde. Oto widok jak wygląda prawdziwe życie na Wyspach Zielonego Przylądka!

Cmentarzysko Muszli

No czegoś takie to jeszcze nie widziałem, plaża na której zamiast piasku są muszelki, niektóre  naprawdę dużej wielkości, a jest ich tak dużo, że przypomina jedno wielkie wysypisko śmieci! Nie jest to jednak zjawisko naturalne jak pewnie wiele osób myśli, muszelki są tu wywożone i wyrzucane przez ludzi, a wcześniej z ich środka przygotowywane się potrawy zwane Buzio! Oliwier czuł się jak w basenie z piłkami, trzeba jednak uważać, mogą być one ostre więc wejście tylko w dobrym obuwiu!

Blue Eye

Jednym z najbardziej popularnych atrakcji na Sal jest tzw. Buracona – Blue Eye Cave czyli mała zatoka w północno-zachodniej części wyspy. Widoki niczym z księżyca, a szum wiatru i rozbijające się fale nadają temu miejscu wyjątkowy klimat! Wytyczona jest tu specjalna ścieżka do zwiedzania, a na miejscu można znajduje się restauracja i sklep z pamiątkami.  Oprócz formacji skalnych najważniejszą atrakcją jest jaskinia o głębokości 24 metrów połączona z oceanem. Dlaczego nazywa się Blue Eye ? Ponieważ kiedy do groty docierają promienie słoneczne, oświetlają dno jaskini dając odbicie przypominające duże niebiesko oko! Takie zjawisko można zobaczyć tylko w wyznaczonych godzinach przy określonej pogodzie. Nam się udało! Miejsce otwarte jest od godziny 9:00 do 18:00.

Terra Boa

Do tej pory takie zjawisko widziałem tylko w bajkach! Kiedy wjechaliśmy na teraz wyspy Sal gdzie kończy się już droga asfaltowa zatrzymaliśmy się za jednej wielkiej „pustyni”, a naszym oczom ukazało się jezioro! Czy, aby na pewno ? Nie , to była fatamorgana! Zobaczcie na zdjęcie, w tle nie jest woda, chociaż dokładnie tak wygląda!

Dzielnica slamsów

Podjechaliśmy do ośrodka na terenie najbardziej ubogiej dzielnicy na wyspie, gdzie niektóre domy zbudowany były z kawałków kartonu lub odłamków samochodów. Dzieci na nasz widok ucieszyły się jakby przyjechał jakiś król … były zainteresowane widokiem białego człowieka, chciały się też przytulać, a przy tym prosiły o pieniądze. Dziewczyny w wieku 13 lat rodzą już dzieci, a głównymi problemami są pożywienie i choroby. Pobyt tutaj robi wrażenie, daje też do myślenia pozwalając docenić nasze codzienne życie.

Salinas

To najniżej położone miejsce na wyspie Sal, które początkowo przypominało mi kopalnie.  W rzeczywistości to wulkaniczny krater, który służył kiedyś do wydobywania soli. Dziś to jedno z ciekawszych miejsc na Wyspach Zielonego Przylądka gdzie możemy wykąpać się w 27 razy bardziej zasolonej wodzie niż w Morzu. Oprócz tego taka woda pełni rolę leczniczą dobrze wpływająca na problemy skórne. Wyporność jest podobna jak w Morzu Martwym więc można się położyć na tafli wody jak na łóżku! Krajobraz, widoki, uczucie i klimat trochę jak z innej cywilizacji! Bilet wstępu to 6 Euro.

Zatoka Rekinów

Wyobrażasz sobie kąpiel w Oceanie wspólnie z rekinami ? Tak, to jest możliwe tylko na Wyspach Zielonego Przylądka! Niesamowite przeżycie, trochę adrenaliny i wspomnienia gwarantowane! Obowiązkowe buty do wody i zaczynamy od długiego spaceru po płytkiej wodzie w głąb oceanu. Po chwili kiedy przewodnik wleje obok Ciebie zawartość butelki z krwią do wody, błyskawicznie przypływają małe rekiny pochodzące z gatunku cytrynowych i są „podobno” bezpiecznie dla człowieka i można je nawet pogłaskać! Kizia z Oliwierem trochę się bali, ale przepływające pomiędzy nami drapieżniki były przyjazne kilkukrotnie dotykając nas swoim ciałem. Doskonałe miejsce do snurkowania  z rurką, jednak trzeba uważać na ostre kamienie i rafę. Było zajebiście!

Co jeść w Cabo Verde ?

W każdym miejscu na świecie staram się spróbować lokalnej kuchni, tak samo tutaj odwiedzając jedną z lokalnych restauracji w Espargos czyli stolicy wyspy Sal zamówiłem Cachupę. To narodowe danie Republiki Zielonego Przylądka polegające na rodzaju ragout z kukurydzy, fasoli, ryby lub mięsa i innych składników np. kapusty czy słodkich ziemniaków. Danie jest bardzo sycące, jadane zwykle na śniadanie przez caboverdyjczykow i często będące ich jedynym posiłkiem w ciągu całego dnia.

Wyjazd na Wyspy Zielonego Przylądka leżące na Oceanie Atlantyckim to najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć i choć spotkało nas kilka nieciekawych przygód to nie żałuję ani jednej chwili jaką tu spędziłem. Nigdy nie zapomnie widoku fatamorgana, kąpieli z rekinami i życia 3 dni bez wody! To były zupełnie inne wakacje niż typowe kurorty znane z Hiszpani, Egiptu czy Włoch, jeśli chcecie przeżyć coś niestandardowego to Sal jest kierunkiem właśnie dla Ciebie! Ja pewnie już nigdy tu nie wrócę … ale będę wspominał to miejsce do końca swojego życia!