Jedziemy do Szwecji, kolejnego kraju należącego do państw skandynawskich! Mimo, że zamieszkuje tu ponad 100 tysięcy Polaków to ja chyba nie mógłbym tu zostać na dłużej. Dlaczego? Za chwilę się przekonacie! Oto krótka relacja z pobytu w Malmo, miasta które do tej pory kojarzyłem tylko z gry w Eurobiznes
Zanim jednak przekroczymy granicę ze Szwecją są jednak sprawy wartę uwagi, o których trzeba pamiętać :
- Walutą jest Korona szwedzka 1 SEK to 0,40 zł, Nie musicie brać dużo gotówki, ważne żeby mieć pieniądze na koncie. W Szwecji 99% płatności odbywa się kartą, a kraj dąży do całkowitych transakcji bezgotówkowych
- Szwecja od 1995 roku jest członkiem UE więc karta EKUZ jest honorowana
- Do Szwecji wiedziemy na ważny dowód osobisty lub paszport i na terenie kraju możemy przebywać do 90 dni
- Przekraczając granicę możecie mieć przy sobie tylko 10 litrów alkoholu powyżej 22 % i ukończone 20 lat. Dlaczego już teraz o tym mówię? To najczęściej spotykane pytanie! Poniżej wyjaśnię szczegóły!
Bilet lotniczy do Szwecji to najtańsza propozycja linii lotniczych Ryanair i Wizzair. Możesz go kupić nawet poniżej 20 złotych, ale to tyle jeśli chodzi o oszczędności! Dojazd z lotniska do centrum to przynajmniej 7 razy tyle! Ja z Cypkiem do Malmo dojeżdżamy przez most Oresund– zdecydowanie najbardziej efektowna atrakcja tego regionu! Łączący dwa kraje: Danię i Szwecję ośmiokilometrowy przejazd cieśniną Morza Bałtyckiego jest dla nas jednak bardzo kosztowny! Nie popełnijcie tego błędu! Autobusem możecie pokonać tą trasę za 70 zł, a nie prawie 500 zł samochodem! Dodatkowo przygotujcie się na standardową kontrolę graniczną!
Jesteśmy w Malmo, trzecim co do wielkości mieście w całym kraju. Meldujemy się w hotelu Baltazar Jacobsen Best Western znajdującym się w centrum miasta. Ciekawostką jest, że w budynkach nie ma firanek! Szwedzi chcą w ten sposób pokazać, że nie mają nic do ukrycia! A co jeśli nie znajdziecie noclegu ? Nie przejmujcie się! W Szwecji na terenie prywatnym można całkowicie legalnie rozbić namiot na 24 godziny!
Wyszliśmy na piwo, ale jak się okazało w niedzielę sprzedaż alkoholu w tym kraju jest niemożliwa! W Szwecji monopol wykupiła firma Systembolaget i tylko tam kupicie napoje procentowe. Należąca do państwa sieć sklepów wprowadziła bardzo restrykcyjne warunki i szokujące ceny. Już teraz wiecie dlaczego na wstępie podałem Wam informację ile i jakiego rodzaju alkohol można wziąć ze sobą, aby uniknąć tego problemu.
Szanując panujące tu zwyczaje idziemy na plac główny o nazwie Stortorget gdzie niektóre ogródki otoczone są płotem! Przed każdym z nich stoi dwóch ochroniarzy, którzy pobierają opłatę za samo wejście i selekcjonują ludzi pod względem ubioru! Później udajemy się na Lilla Torg, mały rynek na którym znajdują się knajpki i sklepy z pamiątkami. Trochę zniesmaczeni całą sytuacją wracamy do hotelu z nadzieją na lepsze jutro! W nocy przygotujcie się na koncert w wykonaniu mew, których jest tutaj więcej niż ludzi. Jedyny pozytyw to niespotykany widok olśniewającego nieba! Mocno zaintrygowało mnie to zjawisko, mimo 2 w nocy było praktycznie jasno!
Kojarzycie powiedzenie „Szwedzki stół”?! Poranek w hotelu przywitał nas takim oto śniadaniem i ładną pogodą! Odwiedzamy główny plac gdzie ciekawie prezentuję się architektura budynków pilnowana przez pomnik Karola X Gustawa znajdującego się na pierwszym planie deptaka. Na rogu jest XIX wieczna apteka o nazwie Lejonet. Warto chodź na chwilę tam wejść bo gwarantuję Wam, że takiej apteki jeszcze nie widzieliście! Obok znajduje się kościół ewangelicko-luterański św. Piotra. Szwedzi to naród zdominowany przez luteranizm, ale tylko 5% uczęszcza do kościoła! Na jednej z głównych ulic prowadzących do rynku napotkacie się na 5 grajków z orkiestry!
Kręcimy się jeszcze po parku i zwiedzamy okolice Kungsparken. Robimy pamiątkowe zdjęcia i kierujemy się w stronę lotniska gdzie mamy 28 kilometrów od miasta. Dojedziecie tam linią Flygbussarna za około 170 koron, a bilet kupicie przez ich stronę internetową. Lotnisko przypominało bardziej galerię niż terminal, ale jest jednym z największych w całym kraju obsługując linie z całego świata. Tam po przejściu kontroli na jednym z DUTY FREE chcieliśmy kupić piwo, jednak po okazaniu naszych kart pokładowych nie zostały nam sprzedane. Ekspedientka nie była w stanie wyjaśnić dlaczego … zdziwiona mina Cypka jest nie do opisania! Udało się dopiero w barze!
Szwecja przez dwa dni nie dała się poznać z dobrej strony. Pomijając kwestię tego alkoholu to ilość dziwnych dla mnie obostrzeń jest niewiarygodna! Robiąc remont w domu musisz mieć pozwolenie i licencjonowanego malarza! Nawet otyłość jest tu wedle prawa wykroczeniem! Hehehehe Następnym razem planuje odwiedzić Sztokholm, może stolica zaskoczy mnie bardziej pozytywnie!