Miniorka

Choć całe Baleary słyną głownie z imprez na Ibizie i Majorce to tutaj jest zupełnie odwrotnie. To oaza spokoju, ciszy i słońca … odskocznia od codziennej rzeczywistości, hałasu i ludzi. Jeżeli lubisz w ten sposób spędzać swój urlop i potrzebujesz więcej snu, to będzie Twoje ulubione miejsce na ziemi! Poznajcie małą wyspę Miniorka położoną na Morzu Śródziemnym.

Wyspa ta w całości jest wpisana na listę biosfery UNESCO. Zielona roślinność i krajobraz przypominały mi portugalskie Azory. Na Miniorce przyroda odgrywa kluczową rolę i jest ważniejsza nawet od turystyki. Podobno w sezonie wprowadzono tu limit odwiedzających ponieważ wyspa dysponuje tylko 50 tysiącami miejsc noclegowych. Największą ciekawostką jest też fakt, że właśnie tu wymyślono majonez! Co jeszcze zaskoczy nas na miejscu? Czym różni się księżniczka Miniorka od pozostałych wysp Baleraów? Dlaczego warto jechać właśnie tutaj? Tego dowiecie się czytając dalszą część mojego bloga z wakacji na Miniorce.

Miał być grill, zimne piwo i typowa przeciętna majówka większości Polaków na działce. Opłacało się jednak wyjść z kolegami na miasto i przypadkowo trafić na Marka. Nic nie zapowiadało, że już następnego dnia po meczu, wsiądziemy w samochód i pojedziemy do Wiednia, a stamtąd samolotem do Hiszpani. To był tzw. spontan, gdzie jak sami wiecie często właśnie takie pomysły bywają najlepsze! Zobaczcie jak wyglądał weekend majowy w wykonaniu naszej czwórki: Ja, Kizia, Ania Bombel i Marecki!

Kupujemy bilety lotnicze linią Ryanair w śmiesznej cenie ok. 100 zł / osobę w dwie strony! Z Kielc ruszamy chwilę po 4 rano przez Czechy i po ponad 6 godzinnej podróż autem jesteśmy już w Wiedniu. Niestety zapomnieliśmy kupić winiety. Zanim dojechaliśmy do lotniska złapała nas kontrola gdzie musieliśmy zapłacić 120 Euro kary. Winieta do kupienia na stacji lub on-line kosztuje 9,50 Euro, dobrze wiedzieć na drogę powrotna hehe. Drugi spory koszt to parking, który na lotnisku Wiedeń Schwechat kosztował 109 Euro / 5 dni. Nie ma tam żadnych innych prywatnych miejsc postojowych podobnych do tych w Katowicach czy Warszawie, że ktoś dalej podwozi Cię busem. Trudno, stwierdziliśmy, że jakoś to sobie odbijemy! Teraz jesteśmy już na największym międzynarodowym Porcie Lotniczym w Austrii oddalonym 18 km od Wiednia, ogromne lotnisko obsługuje grubo ponad 22 miliony pasażerów rocznie! Zanim jednak wsiadłem do samolotu nie przeszedł wałek z bagażem i musiałem dopłacić 49 Euro do walizki. Powiedziałem to koniec przypałów na cały wyjazd! 

Szybkie 2 godzinki lotu i lądujemy na małym lotnisku na Miniorce obsługiwanym tylko przez jeden terminal. Po wyjściu macie do wyboru wsiąść w taksówkę, wynająć samochód lub czekać na autobus do stolicy w Mahon. Cały transport publiczny na wyspie jest tak chaotyczny, że nie pomoże Wam żadna aplikacja, ani GoogleMaps. Nie kursują też Bolt i Uber. Żółto czerwone autobusy jeżdżą, zbierając ludzi z całego miasta kierując się po głównych drogach. Wzięliśmy taxi i za 38 Euro dojechaliśmy pod wybrany Hotel 23 kilometry od lotniska. Auto wynajęliśmy dopiero później w miejscowych małych wypożyczalniach. Różnica polega na tym, że nie wymagają one wysokiej kaucji tak jak firmy na lotniskach.

Gdzie się zatrzymać na Miniorce ?

My zdecydowaliśmy się na zakwaterowanie w północnej części wyspy w miejscowości Na Macaret. Dzięki aplikacji booking.com wybraliśmy hotel o nazwie Marina Parc by LLUM. Czterogwiazdkowy obiekt oferował opcję All Inclusive w dobrej cenie. Położony jest na bardzo rozległym terenie ogrodów ok. 700 metrów od plaży.  Decydując się na pobyt tu wszystko macie na miejscu, obok są sklepy z pamiątkami, bankomat, restauracje i supermarket. Jeżeli szukacie imprezowni to zapomnijcie o tym na Miniorce! Na całej wyspie otwarty jest tylko jeden klub, który czynny jest tylko do zmroku!

Jak się okazało pierwszy dzień naszego pobytu był pierwszym dniem działania hotelu i otwarciem sezonu wakacyjnego. Tym bardziej dlatego mam parę uwag do personelu, który najpierw próbował oszukać nas na pieniądze, a gdy się im nie udało przez 4 godziny przygotowywali zapłacony pokój. Przez 5 dni nie mogliśmy doprosić się żelazka, a sprzątanie pokoi odbywało się jeszcze przed śniadaniem gdzie logiczne jest, że większość turystów spędza czas w łóżku. Na szczęście to tyle negatywnych opinii, ale warto o tym wiedzieć wybierając to miejsce. Mimo wszystko polecam ten hotel bo pozostałe aspekty na które ja zwracam szczególną uwagę były już idealne.

Jedzenie w opcji All Inclusive było pyszne i urozmaicone. Jak się okazało kucharzem jest tu Polak, który szykował także: golonki, pierogi, ryby i kotlety schabowe! Doskonałe świeże owoce i słodkie przekąski. Alkohole dostępne od rana do 23:00 w całej okazałości drinków, piwa i wina. Przestronne pokoje były elegancko zadbane z dwoma prywatnymi łazienkami. Cały hotel miał do dyspozycji dużą ilość basenów zewnętrznych i wewnętrznych z jacuzzi i SPA. Codzienne animacje dla dzieci i dorosłych i najważniejsze duży AquaPark z masą zjeżdżalni wodnych. Wszystko położone w ogrodzie palm w klimacie dżungli i sztucznych zwierząt. Mały salon gier, korty tenisowe, place zabaw, teatr i siłownia. Na pewno przyjeżdżając tu całą rodziną nudzić się nie będziecie!

Zobaczcie kilka dań z naszego hotelowego MENU

Jak się poruszać po Miniorce ?

Tak jak już pisałem we wstępie komunikacja miejska to najgorszy pomysł na zwiedzanie wyspy, a przede wszystkim mało realny. Wynajęcie samochodu na 2 dni pozwoli Wam zwiedzić najważniejsze miejsca i miejscowości Miniorki. Nam udało się znaleźć wypożyczalnie gdzie za 40 Euro / dzień dostaliśmy Fiata Pandę z pełnym ubezpieczeniem. Odległości są stosunkowo małe więc nie powinniście mieć problemów z jazda. Główne ulice są doskonale przygotowane, jedynie uważajcie na dojazdówkach do plaży. Jest bardzo wąsko i miejscami wręcz nie możliwe jest minięcie się dwóch samochodów.

Co zobaczyć na Miniorce ?

Drugiego dnia pobytu zwiedzanie zaczynamy od wycieczki na najbardziej popularne plaże na Miniorce z czego słynie cała wyspa. Cala Macarella i Macarelleta znajdują się na południowej części wyspy i położone są blisko siebie. Żeby się do nich dostać musicie dojechać do parkingu i stamtąd przejść jeszcze około 15 minut spacerem przez las. Obie malownicze zatoczki położone są wśród skalistych klifów, mają piękne piaszczyste plaże i turkusowy kolor wody. Zresztą zobaczcie sami, zdjęcia mówią same za siebie! Żeby wejść na punkt widokowy musicie pokonać kilka poziomów stromych schodów, ale dla takich widoków warto się trochę przemęczyć!

Plaża Macarella jest większa i dysponuje sporym zapleczem gastronomiczno-sanitarnym. Bez problemu możecie sobie tak jak my zamówić pizzę i wypić przy plaży drinka. Woda jest czyściutka, jednak jak na tą porę roku była jeszcze zimna. Udało się trafić na idealną pogodę, a moc słońca odczuliśmy dopiero wieczorem! Zrobiliśmy sobie tu małą sesję zdjęciowa i spędziliśmy cudowne popołudnie! Reprezentacyjne miejsce numer jeden. Będąc na Miniorce koniecznie musicie tu przyjechać!  

Już samo przejście stromym zboczem na plażę Macarelleta sprawi, że będziecie zachwyceni widokami. Spektakularne otoczenie lasów sosnowych to taki cud natury jaki ma do zaoferowania tutejsza plaża na Miniorce! Uważajcie jednak na meduzy, zastanawiałem się dlaczego nikt się tu nie kapię i dopiero z bliska zauważyłem tysiące meduz pływających przy brzegu plaży. Początkowo myślałem, że to jakieś glony, a zorientowałem się dopiero jak jedna z nich oparzyła Marka w stopę. Ciekawy jestem czy to taki okres czy w sezonie tez ich jest tyle? Dajcie znać w komentarzach!

Platja Arenal d’en Castell

To plaża położona najbliżej naszego hotelu, jest szeroka i idealna na odpoczynek. Długi drewniany podest umożliwia spacer nawet dla tych, którzy nie lubią chodzić po piasku. Blisko znajdują się restauracje i bazy noclegowe. Skaliste wybrzeże otaczające zatoczkę oferuje ładny zachód słońca i czystą przejrzystą wodę. Marecki się wykąpał, dla mnie temperatura Morza Śródziemnego była zbyt niska żeby wejść do wody i zaraz bym był chory. Poznaliśmy też miejscowego kotka, który szukał towarzyszy do zabawy w piasku.

Miasteczka Binibeca

Jeżeli jesteście na Miniorce i chcecie na chwilę przenieść się w klimat stylu Greckiego to przyjedźcie koniecznie do miasteczka Binibeca. Białe budynki i wąskie uliczki przypominają takie wyspy jak Mykonos i Santorini. Bajkowa architektura o zaokrąglonych kształtach to taki mały labirynt, ale traficie tu jadąc na południowe wybrzeże około 8 kilometrów od stolicy Mahon. Nam w zwiedzaniu trochę przeszkodził deszcz, ale schowaliśmy się w jednym z opuszczonych kamienic balkonu mieszkalnego.

Cala Morell

To taka mała zatoczka otoczona klifami i białymi domami. Dojedziecie tu autem praktycznie do samej wody, jednak plaża jest dość mocno zaniedbana przez co nie było tu w ogóle ludzi! Momentami czuliśmy się ja w jakimś filmie, gdzie zostaliśmy ostatnimi żywymi ludźmi na świecie. Wyczytałem, że to najlepsze miejsce na wyspie do nurkowania, rzeczywiście idąc małymi kładkami było kilka zejść do wody gdzie można było wpłynąć między skały. To z czego skorzystaliśmy to piękne widoki na krajobrazy północnej części Miniorki.

Necròpolis de Son Morell Nou

Będąc na Miniorce można też przenieść się w czasie i zwiedzić pochodzącą z czasów prehistorycznych nekropolię. Znaleźliśmy się tu dość przypadkowo, ale jak zobaczyliśmy szlak postanowiliśmy nim przejść. Zaciekawiły nas widoczne z daleka dziury w skale przypominające okna. Dopiero w Internecie znaleźliśmy wzmiankę że całe to miejsce to jeden wielki cmentarz pochodzący z ok. 1600 roku przed naszą erą! Komnaty do których wchodziliśmy były miejscem pochówku gdzie zbiorowo składowano zmarłych. Byłem w podobnym miejscu na wyspie Santorini, ale tutaj wyglądało to bardziej ubogo. Justyna jak mogłaś tam zrobić siku!? heheh

Ciutadella de Menorca

To moim zdaniem najbardziej tętniące życiem miasto na Miniorce. Położona na zachodniej części, była stolica wyspy przyciąga swoją starożytnością, zabytkami i hiszpańskim klimatem. Z tutejszego portu odbywa się większość wycieczek rejsowych, które możecie kupić w okolicznych punktach lub na stronie https://www.getyourguide.pl/. Za uwagę zasługuje bardzo ładny płac główny oraz Katedra Santa Maria, gdzie weszliśmy się pomodlić. Miasto należy zwiedzać pieszo idąc nie tylko głównymi , ale też mniejszymi uliczkami. Podczas przerwy kupiliśmy zdrapki gdzie Ania z Mareckim wygrała nawet 20 Euro. Na koniec miasto pożegnało nas bardzo ładnym zachodem słońca z widokiem na port.

Mahon

Ostatni dzień w Hiszpani zostawiliśmy sobie na zwiedzenie aktualnej stolicy wyspy jaką jest miasto Mahon. Znajduje się tu naturalny port, który jest ważnym elementem strategicznym dla mieszkańców Miniorki. Zobaczycie wiele mniejszych statków, ale też ekskluzywnych jachtów z możliwością kupna lub wynajęcia. Ponad 2 kilometrowa droga wzdłuż portu pozwala poznać zatokę i podziwiać jej skalne usytuowanie. Zastanawialiśmy się jak Ci ludzie tam mieszkają, niektóre domy wyglądają jakby wisiały nad przepaścią! Mimo dużej powierzchni miasto wydawało się spokojne, a restauracje zachęcały do wejścia na kawę i hiszpański lunch.

Co przywieść z Miniorki ?

No zgadnijcie co jest najbardziej popularną pamiątką z Miniorki!? Nie jest to magnes, talerzyk ani żadne wino, we wszystkich sklepach i stoiskach kusić Was będą SANDAŁY czyli tradycyjne obuwie mieszkańców wyspy. To nic, że przez prawie tydzień nikogo w nich nie widzieliśmy hehe, ale kupić musiał każdy ( w różnej postaci ) Wytwarzane są tu ręcznie z najlepszej jakości tworzywa, a ich ceny zaczynają się od 20 Euro. Zdarzają się podróbki więc wybierając swoje ulubione kapcie zwróćcie uwagę, aby miały napis „Avarca de menorca”.

Miniorka to spokojna wyspa dla osób nie szukających przygód. Ja powiem Wam szczerze, że były to moje pierwsze wakacje w życiu z których wróciłem wypoczęty. Cieszę się, że tą wizytą zaliczyłem w całości kolejny region na świecie jakim jest zbiór wysp Balearów! Która jest najlepsza? Chyba Majorka, chociaż każda z nich ma swoje inne oblicze, Ibiza też była super! Warto poznać wszystkie z nich tym bardziej jeśli ma się fantastycznych przyjaciół z którymi możesz podróżować! Wracamy więc do kraju i rozpakowujemy walizki bo już niedługo będziemy je z powrotem pakować.