Mołdawia

Dziś jesteśmy w najrzadziej odwiedzanym kraju przez turystów w Europie!
Mołdawia #64

Informacje praktyczne:

  • Zegarki przestawiamy o jedną godzinę do przodu
  • Dowód osobisty lub Paszport
  • Waluta to Lej Mołdawski 1 MDL to 0,23 zł
  • Internet i połączenia są drogie, Mołdawia nie jest członkiem UR [ info na dzień 25.11.2024 ]
  • Gniazdka elektroniczne jak w Polsce
  • Czas lotu 1,40 min

Jednym z ostatnich krajów jakie zostały mi do odwiedzenia w Europie była Mołdawia. Zabrałem ze sobą rodzinkę i polecieliśmy tam linią lotniczą WizzAir w cenie 250 złotych w dwie strony, akurat miałem jeszcze kwotę do wykorzystania na koncie WizzClub. Lotnisko w Kiszyniowie jest bardzo kameralne i zadbane, znajduje się około 16 kilometrów od Centrum. Jak dojechać ? My skorzystaliśmy z TAXI w cenie 15 Euro, ale widziałem, że jeżdżą też trolejbusy miejskie gdzie bilet kosztuje jedyne 2- 3 Leje. ( nie cała złotówka )! W dzisiejszym wpisie powiem Wam co warto odwiedzić w Kiszyniowie, gdzie się zatrzymać oraz do jakiej restauracji wejść na obiad. Nie zabraknie też kilku przygód jakie nas spotkały na miejscu!

Gdzie się zatrzymać ?

Baza hotelowa na booking.com jest dość duża i ostatecznie zdecydowaliśmy się na wizytę w czterogwiazdkowym Hotelu Bernardazzi Grand mieszczącym się 800 metrów od centrum. Obiekt  był bardzo komfortowy i ekskluzywny, pokoje klimatyzowane z prywatną łazienką , TV, mini barem i dużym łóżkiem. Za 3 dniowy pobyt zapłaciliśmy 1 200 złotych za całą rodzinę ze śniadaniami. Oliwier już pierwszego dnia zepsuł wejście na kartę do pokoju hotelowego co spowodowało, że straciliśmy prąd i nawet dwóch pierwszych konserwatorów, którzy pojawili się na miejscu nie potrafili tego naprawić hehe, ostatecznie jak wróciliśmy z kolacji już wszystko działało!

Kiszyniów

Chisinau, ( Kiszyniów )  bo takich napisów zobaczycie na mieście i znakach najwięcej to stolica i tym samym największe miasto Mołdawii, które zamieszkuje 655 tysięcy ludzi. Położone jest w centralnej części swojego kraju na rzeką Byk. Myślę, że spokojnie wystarczą Wam dwa pełne dni, żeby zwiedzić tutejsze zabytki i miejsca turystyczne. Poruszać się tu warto pieszo lub ewentualnie trolejbusami, które są przepełnione ludźmi. Odległości pomiędzy punktami, które zaraz Wam opisze są naprawdę bliskie dlatego jeśli tylko pogoda dopisuje zachęcam do spacerów! O tym, że wjeżdżasz do miasta świadczy tzn. „Brama miejska” stworzona z dwóch starych bloków!

Jedną z traumatycznych przygód był fakt, że zgubiliśmy „dziobaka” czyli ulubionego pluszaka mojego synka, który lata razem z nami po świecie. Po długich poszukiwaniach w hotelu, przystanków autobusowych i pokonanej drogi na mieście nie udało się go znaleźć! Dopiero na drugi dzień gdy weszliśmy do restauracji gdzie jedliśmy tam dzień wcześniej obiad kelnerka przyniosła zgubę, a ja wycałowałem ją tak, jakby przekazała nam sztabkę złota!
A już miałem kupować bilety lotnicze do Islandii, żeby jechać Oliwierowi po drugiego tego samego! To historia skończyła się „Happy Endem” i łzami szczęścia!

Ciekawostki o których nie wiedzieliście dotyczące Mołdawii

  • Wino w Mołdawii oficjalnie NIE jest Alkoholem
  • W Mołdawii działa jeden z najszybszych Internetów na świecie, szybszy jest w Korei
  • Podobno w Mołdawii pije się najwięcej alkoholu na świecie w przeliczeniu na jednego mieszkańca ! ( Zawsze myślałem, że w Rosji )
  • Produkuje się tu rocznie 67 milionów butelek wina, to 1,3 mln hektolitrów!
  • Najwyższy szczyt Balanesti ma tylko 430 m n.p.m.

Co warto zobaczyć w Kiszyniowie ?

Wieża Ciśnień

To pierwsza atrakcja jaką mieliśmy przyjemność odwiedzić w stolicy, gdzie oprócz panoramicznego widoku z balkonu znajduje się tu Muzeum Historii Miasta Kiszyniowa! Bilet wstępu kosztuje 10 Lej, czyli lekko ponad 2 złote! Wejście na górę przypomina kręcone schody latarni morskiej, a na samym szczycie znajduje się otwarty balkon z widokiem na Kiszyniów. Sam muzeum to głównie gazety, przyrządy i ubrania pochodzące z XIX wieku. Kiedy dosłownie na 3 sekundy zostawiliśmy Oliwiera z powierzchni wzroku usłyszeliśmy ogromny huk, jak się okazało zrzucił jakąś figurkę antyczną wykonaną z drewna, trochę się chyba rozwaliła, przybiegły jakieś panie, ale szybko zrobiliśmy angielskie wyjście! hehe

Łuk Triumfalny

Po ostatniej wizycie w Indiach, ten Łuk Triumfalny, który zobaczyłem w Kiszyniowie przypominał trochę figurkę niczym z Parku Miniatur w Krajnie hehe. Sama budowla ma tylko 13 metrów wysokości i jest symbolem zwycięstwa Rosji nad Imperium Osmańskim. Sporo tutaj tych znamion radzieckich pomijając fakt, że dużo osób mówi w tym języku. Sam Łuk Triumfalny znajduje się w samym sercu Kiszyniowa, a na jego szczycie zobaczycie zegar. Potraktujcie to miejsce jako punkt odniesienia do dalszego zwiedzania, choć mam wrażenie, że ciężko się tu zgubić.

Valea Morlilor Park

To zdecydowanie ulubione miejsce Oliwiera w Kiszyniowie ponieważ znajdują się tu przynajmniej trzy duże place zabaw w tym jeden naprawdę nowoczesny i okazały! Park Morilor to duży zielony teren ze zbiornikiem wodnym. Dojdziecie tutaj pokonując setki schodów, uważam, że to bardzo dobre miejsce do spokojnych jesiennych spacerów lub trening w plenerze!

Pomnik Stefana Wielkiego i Park

Pomnik znajdujący się w pobliżu głównego wejścia do Parku Stefana Wielkiego, to taki symbol Kiszyniowa, jednocześnie osoba która znajduje się na banknotach pieniędzy mołdawskich. Wedle historii zwyciężył on w 34 z 36 walk w trakcie wojny. Mega ważna postać dla mieszkańców, którzy cały czas oddają mu hołd w trakcie modlitwy. Pomnik zobaczycie przy jednej z głównej ulicy miasta. Sam Park jest zadbany, rozległy z dużą ilością ławek, fontann i restauracji.

Sobór Narodzenia Pańskiego

Przyszła pora na największą wizytówkę miasta czyli Katedrę Mołdawskiego Kościoła Prawosławnego, /autonomicznej części Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej./ Znajduje się w ścisłym centrum Kiszyniowa zaraz obok Łuku Triumfalnego.  Uważam, że bardziej niż z zewnątrz robi wrażenie w środku, dlatego koniecznie wejdźcie zobaczyć złote ołtarze i witraże wkomponowane w okna. Katedra otwarta jest codziennie od godziny 8:00, od poniedziałku do piątku zamykana o 16:00, w weekendy do 20:00. Wejście bezpłatne!

Kilka moich spostrzeżeń po wizycie w Mołdawii

  • Znajduje się tu bardzo dużo klinik dentystycznych
  • Praktycznie na każdym kroku jest Apteka ( coś jak Żabki w Polsce )
  • Chodniki są naprawdę w opłakanym stanie co przy podróży z wózkiem jest mocno uciążliwe
  • Bilety autobusowe kosztują po przeliczeniu na złotówki około 65 groszy i kupuje się je u kanara, którym jest starsza Pani, odrywając kawałek kartki papieru przekazuje ticket
  • Nie ma tu Aplikacji Bolt, Free Now ani Ubera, decyzją rządu jeżdżą tylko Taksówki
  • W restauracjach bardzo szybko otrzymujesz zamawiane danie

Co zjeść w Mołdawii ?

W trakcie naszego pobytu stołowaliśmy się w restauracji sieci ANDY’S, których jest przynajmniej kilka w całym mieście. Dobre jedzenie, szybka obsługa i MENU dla dzieci! Znajdziecie tu naprawdę wszystko, od hamburgerów, pizzy i frytek po makarony i inne popularne dania rybne czy makarony. Do picia obowiązkowo mołdawskie wino lub piwo Efes.
Można oczywiście płacić kartą lub gotówką. Ceny są niskie, za dwudaniowy obiad dla 3 osób i 4 lampki wina zapłaciliśmy w przeliczeniu tyko 136 złotych.

Mołdawia to kraj przypominający życie w Polsce w latach ‘ 90 i mam wrażenie, że wszyscy mimo pewnego rodzaju „zacofania” są tuta szczęśliwi. Państwo porównałbym to odwiedzenia takich miejscowości jak Wolbrom czy Sędziszów, oczywiście z całym szacunkiem do ich mieszkańców. Klimat starych obdrapanych bloków coś podobnego do Ukrainy. Idąc przez ulicę Kiszyniowa poznałem życzliwych, głównie starszych ludzi mówiących w języku przypominającym rosyjski, co sprawiło, że dużo zdań mówionych po polsku było przez nich zrozumiałe. Podsumowując Mołdawia to kraj trochę jak mecz na 0:0.