
Malowniczy azjatycki kraj to marzenie prawdziwych egzotycznych wakacji.
Obłędne jedzenie, bogata kultura, urokliwe plaże i fantastyczne widoki.
Kwintesencja podróżowania! #67 Tajlandia

Parę lat temu poznaliśmy się w Dubaju, dziś można powiedzieć, że zostaliśmy przyjaciółmi i wspólnie zwiedzamy dalszą część świata! To krótka historia naszej znajomości z Martą, Sylwkiem i ich córką Malwiną! Bilety do Tajlandii kupujemy z około 5 miesięcznym wyprzedzeniem i zabieramy ze sobą kolejną zwariowaną rodzinkę: Oliwkę, Cieplika i Marcela! W sumie w 11 osobowym składzie ruszamy na objazdówkę po królestwie Tajlandii.
Informacje praktyczne:
- Zegarki przestawiamy o 6 godzin do przodu
- Obowiązkowy paszport ! / nie trzeba WIZY /
- Walutą są BATY, 1 THB to 0,12 zł
[ Zabierzcie ze sobą Dolary i na miejscu wymienicie w kantorze ] - Internet i połączenia są drogie, korzystajcie z WIFI lub kupcie kartę SIM
- Gniazdka elektroniczne – pasują nasze jak w Polsce
- Czas lotu ok 12-13 godzin z przesiadką
- Pobierzcie aplikację GRAB / odpowiednik Bolta czy Ubera /

To będzie długi wpis na moim blogu Hobby Travel, w Tajlandii spędziliśmy 14 dni przemierzając w sumie 3,5 tysiąca kilometrów, zatrzymując się w 5 hotelach w różnych częściach tego kraju. Podróżowaliśmy min. samolotem, autem, busami, statkami, tratwami i tuk-tukami. Dziś postaram się Wam dokładnie przekazać najważniejsze aspekty tego kraju, co przede wszystkim zobaczyć, na co uważać, gdzie zjeść i gdzie się zatrzymać. Opowiem Wam o naszych przygodach, które nas spotkały podczas zwiedzania, nie zabraknie ciekawostek związanych z tradycją, religią i kulturą. No to co?! Róbcie dużą kawę i zaczynamy!



Jak dolecieć do Tajlandii ?
Nie ma w tej chwili bezpośrednich lotów do Tajlandii z naszego kraju, nie licząc wynajętych czarterów przez biura podróży. My kupiliśmy bilety korzystając z linii AirArabia w cenie ok. 3400 złotych / osobę. Lot na trasie Warszawa Chopin – Phuket odbywał się z przesiadką w Emiratach Arabskich, a całą podróż trwała łącznie 15 godzin. W cenie mieliśmy 35 kg bagażu na osobę i zapewnione posiłki podczas obu lotów. Podróż minęła bardzo sprawnie i przyjemnie, dzieciaki szalały biegając po pokładzie, a my rozłożyliśmy się mając dużo miejsca w pierwszym rzędzie samolotu.



Ciekawostki o Tajlandii
- W Tajlandii obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach: od 14:00 do 17:00 oraz od 24:00 do 11:00 rano. Zakaz ten obejmuje tylko sklepy min. popularną sieć 7Eleven
- W Tajlandii znajduje się ponad 40 000 świątyń buddyjskich !
- Bardziej niż Sylwester, nowy rok świętowany jest w dniach 13-15 kwietnia znany z festiwalu wody!
- Największy posąg Buddy znajduje się w Tajlandii i ma 92 metry wysokości
- W Tajlandii wierzą w duchy! Na miejscu zobaczycie dużo kapliczek, a obok nich odkręcone napoje z rurką w środku – to są dary dla duchów hehe
- W Tajlandii osoby tej samej płci mogą zawierać małżeństwa
- W Tajlandii popularna jest zmiana płci [ kosztuje to około 10 tysięcy Euro ]


Phuket
Pierwsze dni wakacji przeznaczyliśmy na największą wyspę Tajlandii jaką jest Phuket. Prowincja znana na całym świecie ze swych rajskich plaż, imprez i bogatego życia nocnego położona jest na Morzu Andamańskim. Odwiedza ją rocznie ponad 10 milionów turystów, ale wiele osób mówiło mi: „ Do Phuket z dzieckiem ???, to zły pomysł!” Zaraz pokaże Wam, że to nie prawda. Oliwier, Marcel i Malwinka bawili się tu doskonale, inna sprawa, że znalazł się też czas na męskie wyjście na kluby! :D:D:D



Gdzie się zatrzymać w Phuket ?
Już z dużym wyprzedzeniem zdecydowaliśmy się na rezerwację w Hotelu Bauman Residence, położonego w centralnej części miasta, który mieści się dosłownie 8 minut spacerkiem do głównej ulicy i plaży Patong Beach. Sam obiekt był bardzo ładny, zadbany, wyposażony w siłownie, basen zewnętrzy oraz bawialnię co w naszym przypadku miało dość duże znaczenie. Do dyspozycji mieliśmy całodobową recepcję, wifi, TV, sejf i przestronne klimatyzowane pokoje. Jedynym minusem były niedobre śniadania gdzie nie mogłem liczyć nawet na gorącą herbatę! Hotel wymaga również wpłacenia kaucji w wysokości 1000 THB za pokój. Na miejscu znajduje się również punkt organizujący wycieczki.



Co zobaczyć na Phuket ?
Tonsai Elephant care camp
W Tajlandii słoń to symbol szczęścia i dobrobytu, możecie się o tym przekonać odwiedzając Park Elephant Care Camp znajdujący się w okolicy miasta Phuket. Na miejscu spotkacie cztery słonie, zarówno młode jak i dorosłe, chociaż dokładny gatunek nie został podany można przypuszczać, że są to słonie indyjskie. Warto zaznaczyć, że Tonsai Elephant Care Camp to rodzinny biznes, którego właściciele z pasją dbają o swoje zwierzęta. Kizia i Oliwier trochę się bali, ale ostatecznie chyba dali się przekonać do magii tego miejsca!



Sanktuarium otwarte jest codziennie w godzinach 9:30 – 17:30, a bilety kupicie tuż przy wejściu w cenie uzależnionej od wybranego pakietu. My za standardowe wejście do słoni, krótki spacer z nimi i możliwość karmienia zapłaciliśmy 1000 Batów. Dla chętnych dostępna jest też opcja ze wspólną kąpielą! Wygląda na to, że zwierzęta są tutaj dobrze traktowane, zadbane i przyjazne. To było niesamowite przeżycie być tak blisko takiego olbrzyma bez jakiejkolwiek obawy o swoje zdrowie i bezpieczeństwo.


Tiger Kingdom
To jedno z najbardziej kontrowersyjnych, ale jednocześnie popularnych miejsc turystycznych w Tajlandii. Będąc tutaj macie możliwość nie tylko zrobić sobie zdjęcie z tygrysem, ale nawet go pogłaskać i przytulić! Gospodarze zapewniają, że zwierzęta są wychowywane od małego w niewoli, co sprawia, że są mniej agresywne … moim zdaniem są grubo naćpane i nafaszerowane jakimiś lekami. Bez względu na to jaka jest prawda stanąć „Oko w oko” z tygrysem było dla mnie zajebistą przygodą!


Cena uzależniona jest od ilości wejść do klatki, gatunku i wieku tygrysa. Ja oczywiście wybrałem wizytę u tego największego co kosztowało 1020 Batów! Jeśli chcecie odwiedzić to miejsce bez wchodzenia bezpośrednio do zwierząt to taki bilet również możecie kupić w cenie 550 Batów. Cały cennik przedstawiam Wam poniżej w formie zdjęcia. Obiekt wyposażony jest w restauracje, łazienki i sklep z pamiątkami, otwarty codziennie w godzinach od 9:00 do 17:30.


Patong Beach ( +18)
Zobaczcie teraz najgłośniejsze i najbardziej imprezowe miejsce na świecie jakie kiedykolwiek widziałem. Patong Beach w Tajlandii to Oaza kurestwa, alkoholu i narkotyków, dzieje się tu więcej niż na całym pozostałym świecie hehe, grubo jest bardzo i potrzeba kilku chwil, żeby się w ogóle odnaleźć! Mimo ogromnej patologii ludzie kochają to miejsce, przyjeżdżają tu z całego świata popełniając setki grzechów! Jednego wieczora w balet poszły same dziewczyny, następnego dnia my z Cieplikiem 😀



Co możecie zrobić na Patong Beach ?
- Głowna atrakcja to „Ping Pong Pussy” czyli gra piłeczkami wyskakującymi z gołych cipek dziewczyn, pokazy orgii, seksu i lesbijek.
- Iść na Imprezę do klubu ILUZION, gdzie ja wytrzymałem tam tylko 3 minuty heh, trochę jak na innej planecie, muzyka bębni, że serce chce urwać, a dookoła tańczy 5 tysięcy osób! Masakraaaa! PS Ale Kizia z Oliwką wróciły zadowolone! Podobno grają tu najlepsi DJ z całego świata.
- Iść na „Masaż” który znajduje się co 5 metrów, a dziewczyny wręcz ciągną Cię tam siłą heh,
Cena już od 20 złotych, zależy jakiej „przyjemności” oczekujesz! - Zjeść skorpiona, robaki, świerszcze i glizdy!
- Kupić całkowicie legalnie marihuanę i inne używki w sklepach wyglądających jak mały Rossman hehe



Świątynia Wat Chalong
To najważniejsza i największa świątynia buddyjska na wyspie Phuket. Jest miejscem kultu, historii i duchowego spokoju ku czci jakimś dwóm mnichom. Trzypiętrowy obiekt ozdobiony jest rzeźbami i malowidłami w klimacie koloru złotego. Podobno na najwyższym poziomie znajduje się fragment kości należącej do samego głównego Boga. To pierwsza tego typu świątynia jaką zobaczyłem w Tajlandii, zrobiła na mnie wrażenie pod względem estetyki i architektury.



Obszar jest rozległy z dużym parkingiem. Wejście do świątyni jest bezpłatne, otwarte w godzinach 7:00- 17:00, należy jednak pamiętać o zdjęciu butów, kobiety proszone są o zakrycie ramion i kolan. Ludzie nie tylko się tu modlą, składają ofiary, dotykają posągów mając zamknięte oczy, ale także strzelają z petard, które wydzielały jakiś „smród”. Wszystko spoko, tylko akurat Oliwier mi wtedy spał i myślałem, że ich tam rozniosę!



Monkey Hill Viewpoint
O ile dwie wcześniej opisane przeze mnie atrakcje ze zwierzętami były stworzone i zabezpieczone przez człowieka to Monkey Hill Viewpoint to prawdziwie otwarty teren należący do dzikich małp. Wchodząc tu musisz pamiętać, że to małpy są tu gospodarzem, a Ty wchodzisz na ich teren i wcale nie jesteś mile widziany. Obowiązkowy atrybut do ręki w trakcie spaceru to KIJ! Początkowo jest ich malutko, myślisz kochane biedne małpeczki …. ale nagle gdy pojawia się ich setki i każda z nich jest głodna robi się już nieciekawie heh, jedna nawet zaatakowała Cieplika! Trasa przez las na wybetonowanej ulicy ma około 3 kilometry co dla Justyny było wiecznością, dziewczyna tak się stresowała tymi małpami, że była to jedna z najbardziej traumatycznych przeżyć w jej życiu!



Monkey Hill znajduje się w mieście Phuket, na wysokości 270 metrów n.p.m., co czyni go najwyższym punktem widokowym w tej części wyspy. Otwarte jest w godzinach od 6:00 do 19:00 a wstęp jest darmowy. Z góry można podziwiać ładną panoramę miejscowości Phuket, ale powiem Wam, że adrenalina była tak mocna, ze chyba nikt z nas nie pamięta tego widoku, dobrze że udało się zrobić kilka zdjęć!



Wybierając się tu musicie pamiętać o kilku ważnych zasadach.
- Wszystkie widoczne rzeczy należy pochować, małpy atakują i okradają turystów ze wszystkiego.
- Nie należy dokarmiać małp.
- Weźcie sobie w rękę jakich kij, jest ich dużo przy trasie, w razie ataku wiecie co robić!
- W przypadku ugryzienia lub zadrapania przez małpę, koniecznie udajcie się do lekarza po specjalny lek.


Wyspa Jamesa Bonda
Jedna z najbardziej popularnych wycieczek w Tajlandii, znana przede wszystkim z miejsca pojawienia się wyspy w filmie „Człowiek ze złotym pistoletem”. Położona jest w malowniczej zatoce Phang Nga, a jej głównym punktem jest wystająca na 20 metrów wysokości skała. Otaczające ją klify i wyspy pokryte tropikalną roślinnością tworzą spektakularny krajobraz, a woda w zatoce Morza Andamańskiego ma niezwykły zielonkawy odcień. W trakcie dnia mogliśmy także podziwiać piękne wyspy Panak i Hong z pozycji kajaków lub łódki. Nie zabrakło czasu na pływanie odkrywając tzw. szmaragdową lagunę.





Całodniowa wycieczka na Wyspę Jamasa Bonda do kupienia jest praktycznie na każdym kroku w Phuket, a cena uzależniona jest od rodzaju transportu i opcji dodatkowych. My zarezerwowaliśmy korzystając z aplikacji GetYourGuide pakiet z wyżywieniem, płynąc trochę większą gabarytowo łódką niż pozostałe, płacąc około 310 złotych / osobę. Pełen opis wycieczki, którą bardzo polecam dostępny jest pod linkiem: https://www.getyourguide.pl/phuket-miasto-l187/phuket-james-bond-i-jednodniowa-wycieczka-kajakiem-luksusowa-lodzia-t454144/?ranking_uuid=a4a2b15d-d083-4644-9cb4-39fc9f3714d3



Phuket – Ko Phi Phi [Jak dojechać ?]
Kolejnym celem naszej wycieczki była wyspa Ko Phi Phi, na którą można się dostać tylko drogą morska korzystając z jednej z sześciu firm promowych. Bilet kosztował po przeliczeniu na Polskie około 75 złotych, a czas trwania rejsu to 2 godziny. Statek Phi Phi Cruiser jest bardzo duży, wyposażony w łazienki, restauracje i trzy poziomowe siedziska. Można skorzystać z darmowego Wifi lub opalać się na tarasie. Promy operatora Phi Phi Cruiser wypływają z przystani Rassada (Rassada Pier) w południowej części Phuket. Oczywiście wszystko na ostatnią chwilę, ale zdążyliśmy!



Wyspa Ko Phi Phi Don
Już teraz zdradzę Wam, że to moje ulubione miejsce w całej Tajlandii! Wyspa ma swój niepowtarzalny klimat, pyszne jedzenie i cudowne plaże! Głównymi atrakcjami jest tutaj: Snorkeling i nurkowanie, trekking wyznaczonymi szlakami oraz rejs wokół pobliskich wysepek. Wieczorem Phi Phi zamienia się w jedną wielką imprezę, gdzie oprócz muzyki podziwiać można różne występy z ognieniem. Zachęcam również do odwiedzenia klubu Reggae Bar Phi Phi, gdzie wypijecie piwko oglądając walki, w których również możecie wziąć udział. Na wyspie spotkacie również rekordową ilość kotów!



Gdzie się zatrzymać na Ko Phi Phi ?
Na całej wyspie znajduje się tylko 265 miejsc noclegowych, wybierając się na Phi Phi musicie pamiętać, żeby odpowiednio wcześniej zarezerwować swój hotel. My wybraliśmy P.P Palmtree Resort, znajdujący się w centrum wyspy, na której nie ma żadnej ulicy i samochodów, wszędzie chodzimy pieszo! Trafiliśmy na super apartamenty z balkonem i bardzo dobrym śniadaniem. Do dyspozycji były dwa baseny, na których kapaliśmy się z Oliwierem nawet po godzinie 22. Wszędzie blisko, pokoje codziennie sprzątane, szybkie Wifi i miła obsługa!



Co zobaczyć na Ko Phi Phi ?
Phi Phi Viewpoint
To jedno z najbardziej malowniczych miejsc na wyspie Koh Phi Phi Don w Tajlandii. Punkt widokowy oferuje spektakularny widok na charakterystyczny krajobraz wyspy: dwie zatoki, Tonsai Bay i Loh Dalum Bay, oddzielone wąskim pasem lądu, otoczone turkusowym morzem i bujną tropikalną roślinnością. Trasa na punkt widokowy rozpoczyna się w Tonsai Village. Droga jest typowo trekkingowa, na którą jeśli wybieracie się pod wieczór, koniecznie zabierzcie cos na komary i butelkę wody mineralnej. Po wejściu na sama górę, widoki wynagradzają wszystko!



Wejście na szczyt kosztuje tylko 30 Batów, na początku do pokonania macie strome schody, później ubitą ścieżkę o dość dużym nachyleniu. Gdybym miał okazje iść drugi raz, na pewno nie założyłbym już klapek heh. Podejście jest męczące biorąc pod uwagę ogromy upał i dziecko „na baranach”, zajmuje to około 30 minut. U góry do dyspozycji są trzy punkty widokowe w bliskiej odległości od siebie i dobrze oznaczone znakami. Oliwier zrzucił w przepaść swojego pluszaka i trochę musiałem się natrudzić, żeby go odzyskać z powrotem!



Bamboo Island
Zwiedzanie małych wysepek będących w pobliżu Phi Phi odbywa się podczas rejsów drewnianą Tajlandzką łodzią lub innymi podobnymi statkami typu: Speed Boat. Jedną z najlepszych miejsc do plażowania jest Bamboo Island znajdująca się ok. 5 km od Phi Phi. To mała rajska wyspa, która słynie z białych, piaszczystych plaż i turkusowej wody. Doskonałe miejsce do snurkowania, gdzie można zobaczyć min. rekiny czarnopłetwy. My z Cieplikiem pływaliśmy dość długo, niestety nic takiego nie spotkaliśmy. Dzieciaki wyspały się na kocu i wyszalały w wodzie!



Spędziliśmy tu około 4 godzin wreszcie znajdując czas na odpoczynek i swobodą kąpiel w Morzu. Łagodne wejście do wody, nie potrzebne są żadne buty do wody. Poza jednym budynkiem gdzie zobaczycie sklepik i toalety nie ma tu żadnego budownictwa, wszystko stworzone jest przez naturę, dookoła palmy , zielona roślinność, Morze i piasek. Jeśli kochacie dziką przyrodę, cisze i spokój to będzie miejsce właśnie dla Ciebie! Tego nam było trzeba!




Monkey Beach
Jak sama nazwa wskazuje wyspa znana jest z obecność dużej ilości małp na plaży. Zwierzęta są tu oswojone z obecnością turystów i odniosłem wrażenie, że nie są tak wredne jak te w Phuket, chętnie pozowały do zdjęć, a niektórym nawet wskakiwały na ręce. Makaki, bo tak nazywa się ich gatunek nie lubią podobno tylko dzieci, więc trzeba zachować ostrożność. Woda w Morzu jest cieplutka i czysta, jeśli marzyliście kiedyś o plażowaniu razem z małpami Monkey Beach to idealne miejsce na jego spełnienie!



Maya Bay
Przyszła pora na prawdziwą perełke regionu Kp Phi Phi. Maya Bay to rajska zatoka rozsławiona przez film „Niebiańska plaża” z Leonardo DiCaprio na czele. Zachwyca niesamowitym krajobrazem, lazurową wodą i białym, miękkim piaskiem. Otoczona jest wapiennymi klifami tworząc malowniczą scenerię! To jedno z najbardziej fotogenicznych miejsc w Tajlandii, idealne na niezapomniane zdjęcia do Instagramu hehe. Zobaczcie sami, zdjęcia bez retuszu i żadnego edytowania!



Maya Bay znajduje się te terenie chronionym będąc główną częścią Parku Narodowego. Wejście przypominam 400 Batów / osobę. Najazd turystów spowodował, że przez pewien czas zatoka była całkowicie zamknięta, celem przywrócenia ekosystemu do naturalnego stanu. Obecnie obowiązują limity turystów, a kąpiel w wodzie jest ograniczona tylko do wejścia po kostki. Z jednej strony było to uciążliwe, dwóch „ochroniarzy” z gwizdkiem pilnowało i wyganiało ludzi z wody, z drugiej dzięki temu jest tutaj tak pięknie! Do plaży prowadzi wyznaczona drewniana ścieżka z wydzielonymi miejscami na chodzenia i odpoczynku. Wszystko znajduje się w bujnej egzotycznej roślinności. Przeee cudowne miejsce, TOP1 w Tajlandii!



Gdzie jeszcze ?
Pozostałe wyspy i miejsca warte odnotowania, które udało nam się odwiedzić podczas wycieczki objazdowej łodzią to miedzy innymi: Viking Cave, Pileh Lagoon, Loh Samah Bay, Mosquito Island (Koh Yung), Nui Beach, Shart Point i Plankton Point. Wycieczki można kupić przez Internet lub w każdej budce turystycznej idąc przez centrum wyspy Ko Phi Phi. Wejście na teren Parku Narodowego jest zawsze dodatkowo płatne i kosztuje 400 THB / osobę.[Dzieci nasze dzieci Gratis]. Polecam podzielić trip na dwa dni, pierwszego dnia zrobić północną część, drugiego południowa lub na odwrót. Zajebiste miejsca! Spotkaliśmy również popularnego „Pająka”, znanego w świecie z portalu Podróże Wojownika! Pozdrawiam!



Ko Phi Phi – Krabi [Jak dojechać ?]
Zadowoleni i szczęśliwi z 4 dniowego pobytu na Phi Phi przyszła pora na kolejny przystanek projektu Tajlandia. Na Krabi popłynęliśmy Speedboat-em kupując bilet za 1000 THB / osobę, co było najszybszą możliwa opcja transportu, cały rejs zajął około 50 minut. Po dopłynięciu do portu w Ao Nang w cenie jest również dojazd busem do wybranego hotelu co bardzo usprawnia organizację podróży. W trakcie drogi na Morzu złapał nas ulewny deszcz, dziewczyny bały się, że ta łódka zaraz się przewróci, jak się okazało był to dopiero początek złej pogody, która całkowicie pokrzyżowała nam plany na najbliższe dwa dni.



Krabi
Prowincja położna na południowym wybrzeżu Tajlandii nad Morzem Andamańskim. Najczęściej wybieranym miejscem jest znajdujące się tu miasto Ao Nang traktowane jako baza wypadowa do zwiedzania pozostałych części regionu. Krabi ma do zaoferowania bliski dostęp do pięknych wysp, ładne plaże, rozwiniętą infrastrukturę hotelową i miejsca do uprawiania różnych sportów. Jedyną rzeczną, którą mogła to wszystko popsuć była właśnie pogoda. Przez cały nas pobyt padał deszcz i wiał silny wiatr co całkowicie zmodyfikowało nasze plany zwiedzania, co nie znaczy, że było nudo!



Gdzie się zatrzymać na Krabi ?
„Witamy w miejskiej dżungli” nuciliśmy i śpiewaliśmy sobie po zakwaterowaniu w trzygwiazdkowym Hotelu Sunda Resort. Obiekt położony był w oddali od miasta i centrum znajdując się w środku lasu tropikalnego. Co to oznacza ? No właśnie … zwierzęta! Zaczynając od spotkania z największym pająkiem w Tajlandii … był większy od mojej dłoni, kończąc na ogromnych karaluchach w łazience, szczurach, czerwonych gigantycznych mrówkach i komarach. To były dwie noce niczym survival, ale powiem Wam, że mi się naprawdę podobało! Doskonała odskocznia od 5 gwiazdkowych hoteli z kawiorem na stole!



Domki w których mieszkaliśmy miały szczeliny przez, które dostawały się różne wyżej wymienione zwierzątka. Dostępne były dwa baseny i restauracja ze śniadaniem do których szło się wyznaczoną drewnianą kładką wśród zwisających roślin lasu. Mało kto z personelu mówił po angielsku i już pierwszego dnia zauważyłem, że drzwi do mojego domku są zepsute i się nie zamykały. Ulewnie padający deszcz dodawał tylko klimatu prawdziwych tropików w porze deszczowej. Czy było fajnie? Pewnie, że taaaak!



Landmarkt Night Market
Ao Nang Landmark Night Market to jedno z najlepszych miejsc na Krabi do odkrywania swoich kulinarnych fantazji. Ten tętniący życiem nocny bazar oferuje szeroki wybór jedzenia ulicznego począwszy od egzotycznych owoców i warzyw, mięsa, aż po takie perełki jak KROKODYLE! Skusiłem się kosztując go w kilku kawałkach jednak szybko tego pożałowałem! Biegunka, bole brzucha to był najmniejszy wymiar kary! W uwierzcie mi, że smakował jak kurczak i to było chyba takie złudne! Bazar znajduje się przy głównej drodze w Ao Nang, w pobliżu plaży, i jest otwarty codziennie od późnego popołudnia do późnych godzin wieczornych.




Co było w planach ?
Przede wszystkim chcieliśmy popłynąć na takie pobliskie wyspy jak Chicken Island, Poda Island czy położyć się na plaży Railay Beach, wszędzie jednak można było się dostać tylko łódką, a przy tej pogodzie byłoto w naszym przypadku po prostu bez sensu. W zamian korzystając z okna pogodowego zabraliśmy dzieciaki na wesołe miasteczko i plac zabaw, później spacerując wzdłuż wybrzeża. Jak widać na zdjęciach nie tylko one bawiły się świetnie! Nie udało się też pójść na świątynie Wat Tham Suea. Znaleźliśmy za to fajną restauracje gdzie zjedliśmy bardzo dobrą kolację.



Krabi – Phuket – Bangkok [Jak dojechać ?]
Odkąd obejrzałem film „Kac Vegas w Bangkoku” powiedziałem sobie, że nie wyobrażam sobie wyjazdu do Tajlandii bez pobytu w Bangkoku. A więc ruszamy! Będąc na terenie Krabi przejechaliśmy GRAB-em na lotnisko w Phuket w około dwie i pół godziny pokonując blisko 150 kilometrów. Później już tylko samolotem. Bilety lotnicze w cenie około 160 złotych / osobę kupiliśmy jeszcze w Polsce z około 3 tygodniowym wyprzedzeniem korzystając z tajskich linii lotniczych NOK Air. Czas trwania lotu to około 2 godziny.



Warto wiedzieć:
W Bangkoku są dwa lotniska: Port lotniczy Bangkok-Suvarnabhumi i Port lotniczy Bangkok-Don Muang. Oba są w podobnej odległości od centrum i obojętnie które wybierzecie, mówię o tym, żebyście wiedzieli nie popełniając błędu w organizacji dalszego planu wycieczki czy przesiadki.

Bangkok
Stolica Tajlandii to tętniąca życiem metropolia pełna kontrastów, gdzie nowoczesność splata się z tradycją, bieda, bogactwem i religią. Obok nowoczesnych drapaczy chmur można zobaczyć tradycyjne drewniane domy, a luksusowe restauracje sąsiadują z ulicznymi garkuchniami. Mimo chaosu, korków i upału, stolica Tajlandii ma niepowtarzalny urok, który przyciąga miliony turystów z całego świata. Dziś jesteśmy tu MY: Ja, Kizia, Oliwier, Cieplik, Oliwka i Marcel! Miasto znane jest z imponujących świątyń buddyjskich o których powiem Wam w dalszej części tego wpisu odwiedzając je każdego kolejnego dnia naszej podróży po Tajlandii.



Gdzie się zatrzymać w Bangkoku ?
Zanim ruszymy w miasto istotną kwestią jest wybór hotelu w stosunku do mapy zaplanowanego zwiedzania. Bangkok jest cholernie duży, jeśli źle to dobierzecie logistycznie większość czasu spędzicie w korkach! My zdecydowaliśmy się trzymać jak najbliżej najbardziej popularnej ulicy Khaosan Road i właśnie tam zarezerwowaliśmy 4 gwiazdkowy Hotel Nappiness SHA ExtraPlus. Jak się okazało dookoła był jeden wielki remont, ale spędzaliśmy tam tylko noc bo większość dnia byliśmy poza obiektem. Sam hotel był w porządku, całodobowa recepcja, klimatyzacja i szybkie Wifi. Jedyne co to trafił nam się popsuty telewizor w pokoju, ale i tak w sumie z niego nie korzystaliśmy.


Podczas pobytu w Bangkoku Marcela dopadło apogeum choroby, gorączki która utrzymywała się od dłuższego czasu. Zadzwoniliśmy po lekarza, który przyjechał do hotelu badając obojga chłopaków, zostawiając najpotrzebniejsze leki. Na szczęście to nie było nic groźnego. Tutaj podziękowania dla koleżanki Ady za przekazanie odpowiedniego pakietu ubezpieczenia za granica. Wizyta lekarska była całkowicie bez kosztowna, szybka i profesjonalna.


Czym się poruszać po Bangkoku ?
Jeśli śledzicie mojego bloga to wiecie, że moją ulubioną formą zwiedzania jest chodzenie pieszo, ale w Bangkoku musicie o tym zapomnieć! Odległości pomiędzy najważniejszymi punktami są na tyle duże, że dodatkowo przy takim upale każda chwila w cieniu jest warta na wagę złota! My głównie przemieszczaliśmy się samochodem korzystając z aplikacji GRAB lub na spontanie wsiadając do Tuk-Tuka! Oczywiście nie unikniecie korków, ale uwierzcie, że czas w klimatyzowanym aucie był bardzo przyjemny. W Bangkoku jeździ też metro, ale nic Wam o tym nie powiem bo ani razu nie jechaliśmy. Żeby dostać się na drugą stronę rzeki Chao Phraya, która przepływa przez miasto wsiadajcie w prom który za symboliczne 2 Baty przetransportuje Was w 5 minut na drugą stronę!


Co zobaczyć w Bangkoku ?
Świątynia Szmaragdowego Buddy
Zacznijmy od najważniejszej i najświętszej świątyni buddyjskiej w Tajlandii, znajdującej się w Bangkoku. Świątynia inaczej Wat Phra Kaew jest przykładem klasycznej tajskiej architektury, z bogato zdobionymi złotem dachami, kolorowymi mozaikami i rzeźbami przedstawiającymi postaci mitologiczne. Główny posąg Szmaragdowego Buddy, mimo nazwy, nie jest wykonany ze szmaragdu, lecz z jadeitu. Ma wysokość około 66 cm i przedstawia Buddę w pozycji medytacyjnej. Jest uważany za symbol ochrony i pomyślności dla całego kraju. Tych figurek było tutaj bardzo dużo i wszystkie podobne do siebie!



Teren jest bardzo duży, zanim w ogóle weszliśmy do środka, wysłano nas po zakup odpowiednich ubrań zakrywających ramiona w przypadku pań i długich spodni dla mężczyzn. Wyglądaliśmy dość śmiesznie heh. Cena biletu wynosi 500 batów za osobę, co odpowiada około 60 złotym. Kompleks jest otwarty codziennie od 8:30 do 16:30 i warto tu poświecić około 2 godziny, trzeba trochę się nachodzić, żeby w ogóle ogarnąć co i gdzie się tu znajduje.


Świątynia robi wrażenie -została zbudowana w 1782 roku, to miejsce jest obowiązkowym punktem wizyty dla turystów odwiedzających Tajlandię, zarówno ze względu na swoją duchową wartość, jak i zapierającą dech w piersiach architekturę. Znajduje się w historycznym centrum Bangkoku, w dzielnicy Phra Nakhon, na terenie Wielkiego Pałacu Królewskiego, który będzie kolejnym punktem naszego dzisiejszego zwiedzania!


Wielki Pałac królewski
Pałac Królewski znajduje się na terenie całego kompleksu Świątyni także przejdziecie tutaj mając ten sam bilet co w wyżej wymienionej atrakcji. Budynki otoczone są murem obronnym o łącznej długości 1900 metrów, a cała powierzchnia zajmuje imponujące 218 400 m². Trafiliśmy akurat na moment zmiany warty i mogliśmy zobaczyć żołnierzy idących w idealnie równym tempie z bronią w ręku. [ tzn. Cieplik nie widział bo był w kiblu hehe ] Sam Pałac jest imponujący, natomiast zdałem sobie sprawę, że chyba lepszej rezydencji niż dom Szejka w Abu Dabi nigdzie na świecie nie istnieje! Porobiliśmy sporo zdjęć i idziemy dalej!



Świątynia Świtu Wat Arun
W Bangkoku spotkacie wiele świątyń, ale moim zdaniem to właśnie ta jest najlepsza! Wat Arun znajduje się na zachodnim brzegu rzeki Chao Phraya i jest jednym z najważniejszych zabytków kraju. Swoją nazwę zawdzięcza hinduskiemu bóstwu świtu – Arunie. Najbardziej charakterystycznym elementem jest jej centralna wieża, która osiąga wysokość około 70 metrów i jest bogato zdobiona kolorowymi porcelanowymi kafelkami oraz muszlami. Wieżę otaczają cztery mniejsze prangi, które symbolizują cztery strony świata.



Opłata za wstęp do Świątyni Świtu wynosi obecnie tylko 200 batów (THB) za osobę. Świątynia jest otwarta codziennie od 8:00 do 18:00. Oliwier poznał tu nowego kolegę z Tajwanu, a moją uwagę zwrócił ubiór będących tu dziewczyn z charakterystyczną parasolką, widać było, że ich wizyta tutaj jest akcentowana mocnym przywiązaniem do religii. Podobnie jak w innych świątyniach zaleca się odpowiedni ubiór, a po wejściu schodami na samą górę zobaczycie ładny widok na miasto!



Wat Paknam Phasi
Duchowa perła Bangkoku gdzie znajduje się 69 metrowy posąg Wielkiego Buddy! Wszystko byłoby pięknie, ale gdy dotarliśmy na miejsce , okazało się że zamiast Buddy zobaczyliśmy jeden wielki plac budowy. Na szczęście obok znajduje się Świątynia o nazwie Szmaragdowa stupa, która godnie zastąpiła Buddę! Jej wnętrze skrywa niesamowita futurystyczna „figurka” ozdobiona kosmicznymi malowidłami. Choć świątynia przyciąga grupy turystów to wciąż pozostaje miejscem modlitwy i medytacji. Mnisi prowadzą tu regularne zajęcia duchowe, a odwiedzający mogą wziąć udział w sesjach medytacyjnych.



Chaina Town
Chinatown w Bangkoku, znane również jako Yaowarat, to rozświetlona neonami ulica wokół której koncentruje się życie w tej dzielnicy miasta. Znajdziecie tutaj liczne sklepy jubilerskie, herbaciarnie oraz apteki z tradycyjną medycyną chińską. Najbardziej rzuciły mi się w oczy stragany kuchni ulicznej, przyciągającej zarówno mieszkańców, jak i turystów, wyglądało to jak ogromny targ kulinarny, gdzie można spróbować takich specjałów kaczka po pekińsku czy zupa z płetwy rekina. Chinatown w Bangkoku to ogólnie miejsce, które oferuje bogactwo doznań kulinarnych, kulturalnych i zakupowych. Wszędzie jest ciasno, panuje gwar, korek samochodowy i ciężko nam było przejść gdziekolwiek z dzieckiem w wózku! Tak właśnie wyobrażam sobie Chiny, do których mam nadzieję, pojadę jeszcze w tym roku !




Khaosan Road
To ikoniczne miejsce na mapie Bangkoku, oferujące unikalne doświadczenia zarówno dla miłośników nocnego życia, jak i dla tych, którzy chcą poczuć atmosferę tętniącej życiem stolicy Tajlandii. Zatłoczona i głośna Khaosaan Road oferuje szeroki wybór kuchni ulicznej na czele ze skorpionami i smażonymi owadami. Oprócz tego w ciągu dnia można tu znaleźć stragany z odzieżą i pamiątkami, z kolei wieczorem 400 metrowa ulica zmienia się w jeden wielki balet z prostytucją na czele. Bardzo podobne miejsce do Patong Beach w Phuket, miejsca, które opisałem w pierwszej części tego wpisu.



Wat Saket Ratchawora Mahawihan
Kolejne ciekawe miejsce w Bangkoku to Wat Saket, znane również jako Złota Góra! Świątynia buddyjska położna jest na wysokości około 80 metrów, na szczycie którego wznosi się ozłocona tzw. „czedi”. Aby dotrzeć na górę trzeba pokonać około 318 stopni schodów, by później podziwia widok na miasto! Świątynia jest otwarta dla zwiedzających codziennie od 8:00 do 17:00, a bilet wstępu kosztuje 100 batów za osobę. Przed wejściem znajduje się tu charakterystyczne drzewko, gdzie za symboliczną opłatą możecie pobrać listek i wypełnić go swoim imieniem czy ksywką!




Wat Triamit
Niedaleko dzielnicy China Town znajduje się świątynia, która na pierwszy rzut oka może wydawać się skromna w porównaniu z innymi tego tupu budynkami w Bangkoku, ale kryje w sobie prawdziwy skarb – posąg Złotego Buddy wykonany w całości ze szczerego złota. Ma około 3 metry wysokości i waży ponad 5 ton! Jest to największy na świecie posąg Buddy zrobiony z czystego złota. Świątynia otwarta jest w godzinach 8:00 – 17:00 , a bilet wstępu kosztuje jedyne 40 batów czyli około 4 złotych.



King Power Mahanakhon
Wisienką na torcie podczas naszego pobytu w Tajlandii była wizyta w najwyżej położonym tarasie widokowym w Tajlandii. King Power Mahanakhon to nowoczesny wieżowiec o wysokości 314 metrów, a jego największą atrakcją jest szklana platforma, po której spacer dosłownie mrozi krew w żyłach! Osobiście nie mam lęku wysokości, ale musze przyznać, że w pierwszej chwili zakręciło mi się w głowie! Błędnik miał prawo oszaleć, znajdowałem się na 78 piętrze na wysokości 314 metrów, a pod moimi stopami znajdował się cały Bangkok z panoramą 360 stopni!



Ceny biletów wjazdu na górę wahają się w zależności od wybranego pakietu i pory dnia. Podczas zachodu słońca zapłaciliśmy 1080 batów, a dzieciaki weszły gratis. Taras widokowy otwarty jest w godzinach 10:00 – 19:00, będąc w Bangkoku po prostu musicie tu przyjechać! Na miejscu czeka Was jeszcze więcej atrakcji min. ławka z wirtualna rzeczywistością, interaktywne windy czy restauracja wyróżniona gwiazdką Michelin. King Power Mahanakhon zdecydowanie różni się od pozostałej atrakcji Bangkoku, jest tu nowocześnie i europejsko.
Więcej informacji praktycznych zobaczycie na stronie: https://kingpowermahanakhon.co.th/



Czas spędzony w Tajlandii minął bardzo szybko, a każdy nasz dzień był dokładnie zaplanowany praktycznie od rana do wieczora. To nie były wakacje tylko konkretna wycieczka objazdowa, jestem dumny przede wszystkim z dzieciaków, które DAŁY RADĘ czasami nawet dzielniej niż dziewczyny! No to małe podsumowanie w nieco innej wersji niż zawsze:
Czy jest bezpiecznie – TAK
Czy można jechać z dziećmi – TAK
Czy jedzenie jest dobre – TAK
Czy plaże są ładne – TAK
Czy pojechałbym jeszcze raz – NIE … bawiłem się tak zajebiście, że nie da się tego powtórzyć!