Eindhoven

Moja druga wizyta w Holandii to pobyt nad rzeką Dommel w miejscowości Eindhoven. Polecicie tam liniami lotniczymi Wizzair nawet poniżej 100 złotych w dwie strony! Piąte pod względem ludności miasto stało się głównym węzłem komunikacyjnym z krajami sąsiadującymi. Wystarczy jeden dzień, żeby poznać  gospodarzy czyli rodzinę PHILIPS, której działanie niewątpliwie miało wpływ na rozwój elektroniki na całym świecie!

Przy samym wjeździe do miasta na jednym z rond można zobaczyć rzeźbę kręgli w momencie rozbicia. Sam nie wiem do końca co one mają znaczyć, ale na pewno przyciągają wzrok i pytanie: jak ktoś to zrobił?! Na miejscu od razu czuć holenderski klimat czyli widok tysiący rowerów na ulicy! Co mnie zaskoczyło!? Na pewno ilość osób sprzątających ulice z odkurzaczami w ręku! Każdy najmniejszy zakamarek był zadbany i wszędzie było bardzo czysto! 

Cała nasza obecna trójka ja, Pyton i Karol zgodnie uznała – najpierw idziemy na stadion! Na meczach PCV Eindhoven pomieści się 36 tysięcy widzów. To jeden z trzech najbardziej uznanych klubów w całym kraju! Sam stadion jest kameralny dostosowany do potrzeb miasta. Ciekawostką jest, że miejsce FRITSA PHILIPSA w sektorze D,  rzędzie 23, numer 43 zawsze pozostaje puste! Klub tym samym upamiętnia jego rolę nie tylko dla miasta, ale również klubu piłkarskiego!

Marka PHILIPS całkowicie opanowała miasto. Przypomnijmy, ze jest to jedna z bardziej rozpoznawalnych firm elektronicznych na świecie, która narodziła się właśnie tutaj! Powstała w 1891 roku, a dziś zatrudnia już ponad 114 tysięcy pracowników! Oprócz nazwy stadionu im Philipsa, pomnik właściciela stoi na samym środku rynku. Jest tutaj także jego muzeum, gdzie można dowiedzieć się o pierwszej maszynce do golenia czy kasecie magnetofonowej! Muzeum w poniedziałki jest zamknięte! Dla miłośników tej dziedziny na pewno miejsce godne zobaczenia!

Mieliśmy trochę czasu więc oczywiście nie mogło zabraknąć wizyty w Coffy Shopie! Tam po wypaleniu miejscowego gibona delektujemy się przy holenderskiej muzyczce i pięknym tego dnia słoneczku. Następnie udajemy się na spacer po głównych ulicach i siadamy zjeść lunch! Mieszkający w okolicy kolega oprowadził nas po mieście, pokazał najważniejsze miejsca i opowiedział o panujących tu zwyczajach. Z centrum do lotniska jest 8 kilometrów i dojedziecie tam z dworca kolejowego autobusem numer 400 lub 401 w około 30 minut. Eindhoven zapamiętam jako ikonę czystości i markę Pana PHILIPS!

Z Holandii wracamy do Polski samolotem w 1 godzinę i 40 minut. Tutaj wydarzyła się ciekawa historia! Otóż w trakcie lotu zadzwonił mi telefon! Początkowo myślałem, że to sen albo jakaś krzywa faza po jaraniu hehehe. Okazało się, że zapomniałem przełączyć komórkę na tryb samolotowy i gdzieś musiało złapać zasięg!