Fuerteventura

To oaza spokoju całych Wysp Kanaryjskich oddalona tylko 100 kilometrów od Afryki. Słynie z przepięknych plaż, turkusowej wody i rodzinnego klimatu. Tym razem odwiedziłem Fuerteventurę, zdumiewającą wyspę należącą do państwa hiszpańskiego, na którą po raz pierwszy zabrałem swojego syna Oliwiera!

Już teraz wiem, że to będą wyjątkowe i niezapomniane wakacje! Jedziemy całą rodziną, wspólnie z Kizią i moimi rodzicami zabierając ze sobą Oliwiera, mojego 11 miesięcznego syna, dla którego jest to pierwszy w życiu wyjazd wakacyjny i pierwsza podróż samolotem. Zapraszam Was do przeczytania relacji z kanarów i zapoznania się z najpiękniejszymi miejscami na Fuerteventurze!

Informacje praktyczne

  • Zegarki przesuwamy o godzinę do tyłu
  • Wystarczy dowód osobisty
  • Połączeni tel. i Internet jak w Polsce wedle taryfy operatora
  • Waluta Euro
  • Czas lotu 5 godzin i 30 minut

Tym razem to wakacje zorganizowane, odpowiednio wcześniej kupione i zaplanowane do najmniejszego szczegółu, oczywiście ze względu na Oliego. Korzystając z biura turystycznego TUI decydujemy się na jedną z Wysp Kanaryjskich jaką jest Fuerteventura. Startujemy z lotniska Chopina w Warszawie o godzinie 9:00 mając ze sobą 2 walizki bagażu rejestrowanego o łącznej wadze prawie 50 kg + wózek i dwa bagaże podręczne. Cały lot mija bardzo przyjemnie i po niecałych 6 godzinach jesteśmy już na wyspie Oceanu Atlantyckiego!

Gdzie zamieszkać ?

Po wielu rozmowach, przeczytanych opiniach i obejrzanych zdjęciach, wybraliśmy 4 gwiazdkowy hotel Elba Sara Beach & Golf Resort w miejscowości Caleta de Fuste znajdujący się tylko 6 kilometrów od lotniska we wschodniej części wyspy. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę, hotel pod każdym względem spełnił nasze oczekiwania i umilił nam spędzony tydzień wakacji. Dodatkowym atutem była Polska obsługa na recepcji i w restauracji. Codziennie sprzątane pokoje wyposażone były w bardzo dobrze działającą klimatyzację. Jedyne zastrzeżenie to jakość krzeseł na balkonie heh, słuchajcie: podczas gry w karty mojemu tacie pękło siedzisko i zrobił fikołka trącając wszystkie szklanki jakie były na stole – na szczęście nic mu się nie stało!

Jedzenie było różnorodne, świeże i smaczne. Formuła all inclusive obowiązywała wszystkie drinki z najwyższej europejskiej półki, nie rozcieńczane jak w wielu innych miejscach. Hotel posiadał 4 baseny w tym jeden dziecięcy, siłownię, korty tenisowe, strzelnicę, pole golfowe, boiska do plażówki, piłki nożnej i koszykówki. Ciężko było się nudzić, podczas całego dnia każdy znalazł coś dla siebie. Animacje dostosowane były zarówno dla dzieci jak i dorosłych, codziennie coś innego. Cały obiekt położony jest w bujnej roślinności ogrodu z miejscem do spacerowania oraz znajduje się kilka metrów od plaży Oceanu Atlantyckiego.

Plaża przy hotelu ciągnęła się, aż do portu w centrum miejscowości Caleta de Fuste. Wyposażona jest w leżaki, parasole i ma bardzo łagodne zejście do Oceanu. Temperatura wody była idealna do ochłodzenia ciała przy panującym ponad 30 stopniowym upale. Dużym atutem była długa promenada i kilka pomostów, w tym jeden zakończony elegancką restauracją. Spacerując możecie spotkać wiewiórki, które są tutaj symbolem całej wyspy, ich wizerunek zobaczycie nawet w sklepiku z pamiątkami. Rodzice często wybierali kąpiel w Oceanie, my z Olim woleliśmy zostać w hotelu przy basenie.

Jak się poruszać po Fuerteventurze ?

Zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem na podróżowanie po wyspie jest wynajem samochodu. My skorzystaliśmy z firmy AVIS, gdzie bez żadnej kaucji wypożyczyłem auto marki Volkswagen wyposażone w fotelik dziecięcy. Cenowo wyszło około 50 Euro / dzień. Słyszałem też dobre opinie na temat miejscowej wypożyczalni CICAR. Jeśli chodzi o drogi to są one doskonale przygotowane zarówno pod względem jakości, ale przede wszystkim oznaczenia. Jak to w Hiszpani musicie liczyć się z dużą ilością progów zwalniających i rond. Warto pamiętać, że prowadząc samochód na Wyspach Kanaryjskich dopuszczalna ilość alkoholu wynosi 0,8 promila! Pech nie chciał opuścić mojego tatę, ostatniego dnia podczas wsiadania do samochodu przytrzasnąłem mu rękę, wyglądało to dość groźnie, ale na szczęście tym razem również skończyło się na strachu!

Co zobaczyć na Fuerteventurze ?

Oasis Park

Zwiedzanie wysypy zaczęliśmy od wizyty w Oasis Parku, gdzie znajduje się 3 tysiące zwierząt, z czego 250 różnych gatunków, a to wszystko na powierzchni 800 000 m kwadratowych. Park pracuje przez 365 dni w roku w godzinach od 9:00 do 18:00. Dojechaliśmy i wróciliśmy stamtąd darmowym transportem organizowanym przez gospodarzy ZOO. Bilet wstępu kosztuje 39 Euro, możecie je kupić na stronie Internetowej https://oasiswildlifefuerteventura.com/ lub po prostu w kasie biletowej. Na zwiedzanie dobrze jest poświecić około 5-6 godzin w trakcie których organizowane są trzy pokazy min:

  • Lwy morskie
  • Gady
  • Ptaki

Przy wejściu oprócz sklepów z pamiątkami możecie kupić pokarm dla zwierząt w cenie 2 Euro. Większość terenu jest raczej w cieniu jednak warto zabrać ze sobą odpowiednią ilość wody i nakrycie głowy. Gdyby ktoś jednak zapomniał na miejscu znajduje się kilka restauracji, automaty z piciem i łazienki. Dodatkowym atutem Parku jest jego roślinność, Fuerteventura to wyspa wiecznego piachu, a tutaj można się poczuć jak w jakieś dżungli mając wokół siebie ogromne ogrody kaktusów.

Cały teren jest bardzo dobrze oznaczony więc nie powinniście mieć problemu ze znalezieniem odpowiedniego miejsca. Największe wrażenie na mnie zrobiły żyrafy i wielbłądy pewnie dlatego, że można się pokusić o bezpośredni kontakt z nimi, nakarmić je, pogłaskać, a nawet przytulić. Oprócz nich fajnie było zobaczyć krokodyle, zebry, strusie, słonie, węże i hipopotamy. Co się najbardziej spodobało Oliemu?! Ptaki, rozglądał się za nimi patrząc jak latają między naszymi głowami podczas pokazów. Pracownicy podchodzili również z nimi do publiczności pokazując je z bliska.

Corralejo

To jedno z dwóch najbardziej popularnych miasteczek turystycznych na wyspie Fuerteventura. Znajduje się na północnym wierzchołku wyspy i przyciąga turystów pięknymi plażami, Aqua Parkiem i promenadą z restauracjami. Tutaj znajduje się również węzeł komunikacyjny z sąsiednią wyspą Lanzarote oraz Lobos. Podczas spaceru wzdłuż portu zobaczycie wiele punktów gdzie można kupić wycieczki, a także chodzące po kamieniach kraby wielkości męskiej dłoni! Jedno z niewielu miejsc na wyspie gdzie jest troszkę głośniej, ciaśniej i gra muzyka. Wydaję mi się, że Corralejo to miasto z dostępem do wszystkiego, co jest niezbędne podczas wakacyjnego wypoczynku.

Park Narodowy

Jadąc do miejscowości Corralejo koniecznie musicie zwrócić uwagę na mapę i kierować się nie główną drogą autostradową tylko zjechać na trasę FV-104, która doprowadzi Was do Parku Narodowego. Już sama jazda pozwoli przenieść się wyobraźnią do innego świata, dookoła zobaczycie tylko piach, który horyzontalnie powoduje, że czujemy się jak na pustyni. Wejście do Parku jest całkowicie darmowe, a rezerwat przypominał mi nieco Polskie wydmy w Łebie. Super miejscówka!

To właśnie tutaj znajduje się cudowna plaża o nazwie Grandes Playas z przepiękną przezroczystą wodą Oceanu Atlantyckiego. Samochód zatrzymacie zaraz przy ulicy i dojdziecie tam piaskową drogą przez wydmy wzdłuż popularnego hotelu RIU. Pamiętajcie zabrać ze sobą jedzenie i picie, w Parku nie ma żadnych sklepików, a na wyspie nie spotkałem chodzących i sprzedających piwo naganiaczy heh

Popcorn Beach

Przyszła pora na miejsce, którego nie mogłem się doczekać najbardziej! Wyobraźcie sobie, że zamiast piasku, na plaży leży tu  „popcorn”! Oczywiście są to tylko kamyczki, ale rzeczywiście w stu procentach oddają przysmak kinowy! Dojedziecie tu z miejscowości Corralejo wpisując w Google Maps Playa del Bajo de la Burra. Około 4 kilometrów szutrowej drogi i jesteś w naprawdę unikatowym miejscu na świecie! Ja widziałem coś takiego po raz pierwszy w życiu i jestem w szoku co natura potrafi stworzyć!

Betancuria

W kolejny dzień trafiliśmy na naprawdę męczącą pogodę, temperatura wskazywała 42,5 stopni Celsjusza! Dojechaliśmy do małego miasteczka o nazwie Betancuria, które zostało okrzyknięte mianem najpiękniejszego na wyspie. Szczerze mówiąc oprócz białych domków, palm i kilku uliczek nie widziałem tu nic nadzwyczajnego. Zrobiliśmy szybki spacer wzdłuż kościoła, kilka zdjęć w centrum i wróciliśmy do hotelu. Miasteczko świeciło kompletnymi pustkami, prawdopodobnie właśnie ze względu na pogodę. Jeśli będziecie się tu wybierać wyjedźcie wcześnie ranu lub pod wieczór.

Mirador de Guise y Ayose

Na trasie obok miasteczka Betancuria znajduje się punkt widokowy, którego pominąć nie możecie. Na przepiękną panoramę wyspy Fuerteventura doprowadzi was kręta droga FV-30 tuż pod nogi pomnika dwóch władców. Charakterystyczne rzeźby widoczne są już z oddali. Stamtąd możecie podjechać jeszcze wyżej , konkretnie na Mirador de morro velosa, gdzie zobaczycie zamkniętą / nieczynną restaurację, ale można bez problemu przejść obok i podziwiać krajobraz całej wyspy. Nie martwcie się, na szczycie są wyznaczone miejsca do parkowania, po za tym nie ma tu dużo ludzi, podejrzewam, że mało w ogóle wie o takim terytorium.

Ajuy

To mała wioska rybacka, która zauroczyła mnie już od pierwszego wejrzenia! Nie spotkacie tu żadnych hoteli ani sklepów z pamiątkami. Zdecydowanie tzw. „MUST SEE” będąc na Fuercie! Najpierw przywitała nas szeroka zatoczka w postaci czarnej plaży, gdzie znajdowały się jeszcze stare opuszczone łódki. Później, to co zrobiło na mnie największe wrażenie to ścieżka wzdłuż jaskiń z widokiem na szalejący Ocean Atlantycki. Droga między skałami wśród odgłosu rozbijających się fal to było niesamowite przeżycie! Trasa nie jest zbyt ciężka, ale żeby nią iść musiałem wziąć Oliego na ręce, zostawiając wózek na dole. Zdjęcia na pewno nie oddają w całości magii tego miejsca.

Podobno kąpiel tutaj nie jest dobrym pomysłem, żywioł wody jest tak mocny, że nawet podczas naszej obecności na miejscu pracowali policjanci i latał helikopter, prawdopodobnie szukając jakiegoś człowieka … Fale są naprawdę duże, siła z jaką odbijają się od kamieni skał wydaje się być potężna!  Uwielbiam takie miejsca, gdzie istota ludzka nie ma nic do powiedzenia, a o tym co się tu dzieje decyduje natura!

Costa Calma

To taki typowy kurort turystyczny gdzie zatrzymaliśmy się, aby Kizia kupiła sobie okulary, przy okazji zwiedzając miejscową plaże i kilka uliczek miastaDużą zaletą tej okolicy jest zwykle spokojny ocean i ładne piaszczyste plaże. Panują tu idealne warunki do windsurfingu, kitesurfingu oraz surfowania. Często mijałem wypożyczalnie sportów wodnych i szkółki nauki pływania. Costa Calma to jedno z najczęściej wybieranych przez turystów miejsc na wyspie. Dlaczego? Ponieważ znajduje się blisko plaży Sotavento o której Wam powiem za chwilę!

Sotavento

Do tej pory najlepsze plaże jakie widziałem w swoim podróżniczym życiu były na Dominikanie, Wybrzeżu Algarve, Sardynii i Krecie. Od dziś moją piaszczysta królową staję się Sotavento – to naprawdę bajkowe miejsce z najpiękniejszych snów i marzeń! Sotavento mieści się w południowej części Fuerteventury i ma około 9 kilometrów długości. To jakby wycięty kawałek raju i przeniesiony na ziemię Wysp Kanaryjskich, urzeka swoją naturalną woda i niesamowitą atmosferą. Zresztą zobaczcie sami …

Dotarcie na samą plażę wymaga najpierw przejazdu przez drogę szutrową, a następnie przeprawę przez wodę! Plaża Sotavento położona jest na Oceanie Atlantyckim w tak cudowny sposób, że leży niczym wyspa na Malediwach. Wszystko dlatego, że tworzą się tzw. okresowe laguny, które podczas odpływu zamieniają się w basen. W wodzie, która jest cieplejsza niż we wszystkich innych miejscach na wyspie pływają ławice rybek, a delikatne fale i gorące słońce powodują, że możesz tu leżeć godzinami!

Wakacje na wyspie Fuerteventura to rodzinna okazja do wypoczynku. Nie znajdziecie tu hałaśliwych dzielnic, klubów i dyskotek, mało jest również turystów mimo, że jesteśmy w środku sezonu wakacyjnego. Poznałem już trzy z czterech głównych Wysp Kanaryjskich i muszę przyznać, że Fuerteventura to idealne miejsce na pierwsze wakacje z dzieckiem. Mimo, że Oli pewnie nie będzie ich pamiętał, mam nadzieje że kiedyś przeczyta ten wpis i zobaczy swoją pierwszą podróż w życiu w obecności całej rodziny.