Miami Beach

Miasto położone w Stanach Zjednoczonych nad Oceanem Atlantyckim. Jesteśmy na Florydzie, regionie Ameryki, który słynie z niekończących się imprez, gorącego słońca i szybkich samochodów. Zapraszam Was do relacji z mojej pierwszej wizyty w USA.

Zanim zdecydujecie się na wizytę w Ameryce:

  • Należy wyrobić kartę ESTA, która w tej chwili zastępuje popularną WIZĘ.
    Jej koszt to 21 dolarów. Tutaj LINK: https://esta.cbp.dhs.gov/
  • Sprawdźcie czy macie odpowiednie szczepienia COVID-19. Stany zjednoczone wpuszczają tylko osoby zaszczepione honorowanymi szczepionkami:
    – jedna dawka Johnson & Johnson,
    – dwie dawki Pfizer lub Moderna
    – pełną serię AstraZeneca lub Novavax

Kiedy spełnicie te dwa podstawowe warunki możecie przystąpić do zakupu biletu lotniczego. Ja znalazłem połączenie korzystając z naszej narodowej linii LOT w cenie 2 300 złotych w dwie strony. Największą ciekawostką jest to, że bilet kupiłem z Krakowa z przesiadką w Warszawie! Ten sam samolot z Warszawy do Miami kosztował o 800 zł drożej! Chcąc zaoszczędzić 1 600 złotych przy dwóch osobach musieliśmy udać się do Krakowa, lecieć krajówką do stolicy i dopiero wsiąść na pokład Dreamlinera lecącego na Florydę. Podczas rozmowy telefonicznej na infolinii nikt nie był w stanie mi tego logicznie wytłumaczyć heh Po prostu taka była promocja więc z niej skorzystaliśmy! Mamy bilety, razem z Kizią zaczynamy swoją pierwszą podróż do Stanów Zjednoczonych! Na miejscu czekają na nas nasi przyjaciele z Gdańska, których poznaliśmy podczas wakacji w Dubaju!

Informacje praktyczne

  • Ważny i obowiązkowy paszport
  • Ubezpieczenie wykupiliśmy w firmie Allianz w cenie 260 zł / dwie osoby
  • Waluta Dolar Amerykański 1 USD to 4,47 złotego
  • Internet i połączenie do Polski są bardzo drogie,
  • W większości miejsc jest dostępne Wifi, Mesenger i WhatsApp działa bez zarzutu
  • Gniazdka elektryczne inne niż w PL, przejściówkę do USA kupicie min. lotnisku
  • Odległość między miastami / punktami podawane są w milach. 1 mila to w przybliżeniu 1,6 kilometra
  • Na Florydzie nie spotkacie się z rejestracją z przodu samochodów
  • Ruch prawostronny tak jak w Polsce
  • Częste są kontrole policyjne
  • Zegarki w Miami przesuwamy o 6 godzin do tyłu
  • Obowiązuje język angielski
  • Nie możecie przywozić do USA takich produktów jak mięso w tym kabanosy, roślin i UWAGA popularnej czekoladki o nazwie „Jajko z niespodzianką”

Lot trwał około 11,45 godzin i minął dość szybko, to za sprawą odpowiedniej ilości % i dobrze wyposażonym samolocie w tablety, koce, poduszki i słuchawki. Mieliśmy zapewnione 2 posiłki i darmowe napoje. Tutaj rozpoczął się mój pierwszy pech, który jak przeczytacie dalej nie opuścił mnie do końca całego wyjazdu. Zaczęło się od tego, że na 252 miejsca w samolocie tylko mój tablet nie działał heh, ale to niiiiiic, później wylałem na siebie wino i całą drogę byłem mokry i brudny! Na pokładzie dreamlinera poznaliśmy kilka ciekawych osób, z którymi wymieniliśmy się doświadczeniami ze swoich podróży.

Jak się dostać z lotniska ?

Lotnisko w Miami jest naprawdę duże. Posiada 4 pasy startowe i znajduje się tylko 13 kilometrów od miasta. Terminale podzielone są nie tyle na numery co na nazwy linii lotniczych co ułatwia odnalezienie odpowiedniej bramki. Odlatując z USA do Polski nie musicie szukać numerków tylko logo Polskiej linii lotniczej. Lecąc do Paryża szukacie logo AirFrance i tak analogicznie. W ciągu roku lotnisko w Miami obsługuje ponad 34 miliony pasażerów, dla porównania nasze Okęcie w okolicy 7 mln. Po wylądowaniu czekaliśmy  ponad 2 godziny na kontrolę paszportową … tłum ludzi z różnych stron świata, szło to bardzo drętwo, a celnicy zadawali sporo pytań po co?, gdzie?, dlaczego? Po tak długim locie było to naprawdę uciążliwe, Kizia marudziła gorzej niż te małe dzieci heh

Jeśli chcecie dojechać do Miami Beach najpierw po wylądowaniu czekam Was krótka przejażdżka pociągiem przypominającym metro do głównej hali odlotów. Nazywa się to MIA Mover, jest bezpłatne i dobrze oznaczone. Następnie wsiadacie do autobusu linii 150 i w około 40 minut będziecie na miejscu. Bilet można kupić w automacie, stoją tam panowie w zielonych kamizelkach, pomagają i pokierują – na końcu poproszą o symboliczny napiwek heh tzw. „One dolar”. Cena biletu 2,25 USD / osoby. TAXI kosztowała 50 dolarów. Pamiętajcie, że w Miami bardzo dobrze działa aplikacja UBER, tutaj jednak musicie zadbać o połączenie z Internetem.

Gdzie się zatrzymać ?

Miami jest zdecydowanie najbardziej znanym miastem na Florydzie, ale nie jest jego stolicą. Nie jest nią także popularne Orlando. Stolicą Florydy jest miasto Tallahassee. Baza noclegowa jest bardzo duża i tylko od Was, a właściwie od Waszego budżetu zależy gdzie będziecie nocować. Booking.com i AirBnb to dwie aplikacje z których warto skorzystać szukając noclegu. My zdecydowaliśmy się na 4 gwiazdkowy Hotel Kent położony w samym sercu miasta, dosłownie jedną ulicę od plaży. Pokoje były bardzo eleganckie i wyposażone we wszystkie podstawowe urządzenia typu: żelazko, deska, lodówka, sejf, tv, wifi, szafa, płyny do kąpieli czy ręczniki. Ciekawostką jest, że w łazience nie było szczotki do kibla, podobno tyczy się do wszystkich miejsc noclegowych w USA, a dodatkowo sedes cały czas jest napełniony wodą! W hotelu mieliśmy także restaurację z dobrymi śniadaniami, przechowywalnie bagażu czy automat z przekąskami. Polecam tą miejscówkę w stu procentach pod każdym względem. Depozyt w wysokości 100 dolarów został mi zwrócony w chwili wymeldowania na konto. 

Co zobaczyć w Miami ?

Miami posiada ponad 800 parków i jest jedynym miastem w USA otoczonym przez dwa parki narodowe: Park Narodowy Biscayne i Park Narodowy Everglades. Ten drugi odwiedzany przez turystów przyciąga głównie możliwością spotkania „oko w oko” z krokodylami. Ciekawe wycieczki znajdziecie na stronie www.getyourguide.pl lub w lokalnych budkach. Są całkowicie bezpieczne przeznaczone również dla rodzin z dziećmi. Miami Beach przyciąga ludzi z całego świata, a wybudowane wille znanych osobowości świadczą tylko o tym, że to niezwykłe miejsce. Na dzielnicy La Gorce swoją posiadłość mają między innymi: Jennifer Lopez, Shaquille O’Neal, Shakira czy Ricky Martin. Popularne jest wykupienie wycieczki statkiem na tzw. rejs wzdłuż dzielnicy milionerów. Próbowałem umówić się z jedną z bohaterek serialu „Żony Miami”, ale Aneta Glam-Kurp do dziś mi nie odpisała heh ma czego żałować!

Grypa albo covid w Miami ;/

Nasz pech polegał na tym, że już drugiego dnia pobytu w USA dostałem wysokiej gorączki i nie byłem w stanie wstać z łóżka … kto wie może to ta nowa odmiana covidu? W każdym bądź razie szybko zaraziłem Kizie i większość czasu w Miami spędziliśmy w hotelu na lekach przeciwgorączkowych! Najbardziej żałuje wykupionej wycieczki na Bahamy / jesteśmy ponad 6 koła w plecy / ale nie byliśmy w stanie normalnie funkcjonować. Nie skorzystaliśmy też z wynajmu samochodu gdzie mieliśmy zaplanowany wyjazd na Key West, ani z rejsu wzdłuż wybrzeża. Wiem, że to sytuacja losowa niezależna od nas, ale bardzo nam było przykro, z wyjazdu, który miał być przygodą życia zrobiła się totalna dupa! Przez to wszystko zdałem sobie sprawę, że to zdrowie w podróżowaniu rozdaje karty i nie kupie tego za żadne pieniądze.

Co jednak udało się zobaczyć ?

Dzielnica Art. Deco

Wreszcie możemy wyjść na tą słynne ulicę miasta gdzie nagrywany był serial pt. Miami Vice czyli Policjanci z Miami. Znajdziecie tutaj liczne antyki, łączone z luksusowymi błyskotkami. Miami Beach jest domem dla największej na świecie kolekcji architektury Art Deco. Co ją charakteryzuje? Dekoracyjny i pełen stylowych ozdób fason, który tworzy piękne i ponadczasowe aranżacje. Dzielnica ta znajduje się w samym centrum miasta, blisko oceanu także nawet się nie zorientujecie kiedy się tam znajdziecie. Dopiero znaki wskazujące nazwę tego miejsca powiedzą Wam „To tutaj – można robić zdjęcia!”

South Beach

To co tygryski lubią najbardziej czyli plaża, piwko i kąpiel w oceanie! Zdecydowanie najbardziej oblegana plaża w Miami. Plaża South Beach jest jedną z najpopularniejszych plaż na świecie. Znajduje się w południowo-wschodniej części miasta, mówi się, że tętni życiem 25 godzin na dobę! Rzeczywiście, spotkaliśmy tutaj różnej rasy ludzi o wszelakich upodobaniach. Jedni odpoczywali w cieniu, inni opalali się, a jeszcze inni korzystali z kąpieli. Długa i szeroka promenada ciągnąca się przez całe wybrzeże skupia także rolkarzy, rowerzystów i biegaczy. Jej punktem szczególnym są budki ratownicze widziane w wielu amerykańskich serialach. Znajdują się one co jakieś 500 metrów i są główną wizytówką Miami. Najciekawsze jest to, że każda różni się od poprzedniej, dzięki czemu ciężej jest się zgubić.

Co oznaczają kolory flag na budkach ratowniczych w USA ?

  • Żółty – kolor informuje silnych falach,
  • Fioletowy – obecności w pobliżu brzegu dużych trujących meduz
  • Zielony – gwarantuje brak jakiegokolwiek niebezpieczeństwa i komfortowe pływanie

Crandon Park

Tylko 30 minut dzieli Miami od moim zdaniem najładniejszej plaży na Florydzie! Poczułem się tu trochę jak na Dominikanie, głównie za sprawą bujnej roślinności i ładnego pisaku. Kameralna atmosfera, dostęp do punktów sanitarnych i możliwość wynajęcia leżaków z parasolami. Dla chętnych klimatyczna wypożyczalnia deski surfingowej i innych sportów wodnych coś jak z amerykańskiego filmu. Warto dodać, że woda była tu dużo cieplejsza niż w innych miejscach w Miami. Dostaliśmy się tu zamawiając Ubera za około 35 dolarów. Gorzej było z powrotem, brak dostępu do Wifi spowodował, że czekaliśmy łapiąc stopa heh, zatrzymał się jakiś niemowa i po chwili wyrzucił nas z samochodu orientując się, że nie jesteśmy jego klientami.

Bayside Marketplace

To miejsce przypominające galerię handlową pod gołym niebem. Takie bardziej bym powiedział dawne kieleckie „Planty”. Przyciąga głównie zakupoholików, znajdziecie tu zarówno ubrania znanych marek jak i drobne pamiątki z Miami. Największym atutem tego centrum jest jednak położenie, znajduje się wzdłuż wybrzeża z widokiem na ekskluzywne jachty i duże statki wycieczkowe wracające do portu.  Dzięki bogatej ofercie gastronomicznej i licznych pubach gromadzi się tu wiele turystów i mieszkańców Florydy. Wieczorem wszystko zamienia się w jedną wielką imprezę, odniosłem wrażenie trochę przypominającą juwenalia. Bez względu na to, czego szukacie Bayside Marketplace to doskonałe miejsce w sercu Miami, oferujące mnóstwo restauracji, sklepów i rozrywki dla całej rodziny. Jeżeli nie lubicie tłumów, wpadnijcie tu raczej z rana.

Bayfront Park

Jak już będziecie w Bayside Marketplace to tuż obok znajduje się park otoczony zielenią i promenadą. Bayfront Park to 32-hektarowa miejscówka w centrum Miami na Florydzie, nad Zatoką Biscayne. Organizowane są tu min. „America’s Birthday Bash” w Dzień Niepodległości, które przyciąga ponad 60 000 gości. Tutaj odbywa się również oficjalna impreza sylwestrowa miasta, na której co roku gości ponad 70 000 tysięcy ludzi! Zobaczycie tu jeszcze amfiteatr mogący pomieścić około 10 000 osób, pomnik Krzysztofa Kolumba, fontanne ( nieczynna podczas naszej wizyty ) oraz plac zabaw. Nad głowami kręci się duży „diabelski młyn” coś na wzór tego w Londynie. ( także zamknięty jak ja byłem )

Ocean Drive

Głowna ulica Miami Beach rozpoczynająca swoje życie tuż po zachodzie słońca! Nagle robi się bardziej kolorowo, muzyka leci coraz głośniej, a ludzie tańczą w każdym możliwym miejscu. Zastanawialiśmy się gdzie wejść, żeby dobrze zjeść, a przy okazji się zabawić. Ciężko coś wybrać ponieważ idąc długą ulicą Ocean Drive mijaliśmy tylko restauracje i kluby. W większości z nich muzyka grana jest na żywo przez DJ, a na stołach tańczą dziewczyny reprezentujące różne przebrania. Klimat był bardzo przyjemny, przed wejściami sprawdzali nam torebki jako standardowa procedura bezpieczeństwa. Wszyscy są uśmiechnięci ubrani w najlepsze ciuchy i pachnący markowymi perfumami. Cała zabawa trwa do białego rana, aż strach pomyśleć co by się działo jakbyśmy tu wpadli ekipą z chłopakami heh

Do najsłynniejszych i najlepszych klubów w Miami należą:

  • Klub nocny LIV (4441 Collins Ave, Miami Beach) …
  • Story Miami (136 Collins Ave, Miami Beach) …
  • Basement (2901 Collins Ave, Miami Beach) …
  • El Tucán Miami (1111 SW 1st Ave, Miami

Miami-Dade Arena

Niestety akurat w trakcie mojego pobytu w USA, koszykarska drużyna Miami Heat rozgrywała swoje mecze na wyjeździe także swój plan wejścia na mecz NBA musze jeszcze odłożyć. Udało mi się jednak zobaczyć halę z zewnątrz, która znajduje się w dość charakterystycznym miejscu w mieście tuż obok zatoki przy Bayside Marketplace. Budowa hali pochłonęła 213 mln dolarów i może powieści blisko 20 tysięcy kibiców. Od 1999 roku kiedy została otwarta skupia największych fanów koszykówki w Stanach Zjednoczonych.

Co zjeść w Miami ?

Kuchnia amerykańska znana jest na całym świecie ze swoich fast foodów, nie sposób ich tu nie spróbować. Pierwszy Burger King został otwarty w Miami w 1954 roku. Trzy lata później restauracja wprowadziła swojego kultowego już burgera: Whopper. Jest jednak coś na co musicie zwrócić szczególną uwagę, zasiadając do kolejnego stolika wybranej restauracji. Podane ceny w karcie MENU są tzw. odpowiednikiem polskiej kwoty netto, nie zawierają dwóch podatków, które zostaną Wam samoczynne doliczone do rachunku. Jakie? 

– podatek VAT 7%
– service 20%

Czyli udając się na kolację z Justyną, Martą i Sylwkiem myśląc, że zapłacimy 100 $ dolarów za całość, kelner przynosi rachunek w wysokości 127 $  i jeszcze liczy na napiwek. Podobnie tyczy się to sklepów z pamiątkami czy zwykłych supermarketów. Tam dodają do rachunku tylko te 7%. Dla mnie dziwne było też to, że w jednym z klubów nie można było zasiąść do stolika nawet jeśli kupiłeś coś przy barze! Klienci tego typu byli traktowani drugorzędnie bo obsługa nie mogła doliczyć opłaty serwisowej. Życie toczy się tu swoimi prawami, jest to oczywiście kwestia przyzwyczajenia bo drugiego dnia już nie zwracałem na to uwagi, ale piszę Wam o tym, żebyście nie poczuli takiego zdziwienia jak ja.

W Miami Beach słońce świeci praktycznie przez cały rok, pewnie nie bez powodu akurat tutaj na Florydzie opracowany został jeden z pierwszych kremów przeciwsłonecznych, używanych dziś przez ludzi na całym świecie. Dotarłem jednak do artykułu, że mieszkańcy potwierdzają fakt, że w Miami widziano padający śnieg i miało to miejsce tylko raz w historii w styczniu 1977 roku. W trakcie naszego pobytu było naprawdę gorąco, dłuższy spacer możliwy był albo wcześnie rano, albo w godzinach wieczornych. Miejcie przy sobie wodę, nakrycie na głowę, wystarczyła tylko chwila i od razu spiekłem się na czerwono. W połączeniu z gorączką 39 C wieczorem miałem niezłe combo przy zasypianiu! Podsumowując wyciągnąłem z tego wyjazdu maksimum na tyle ile pozwoliło zdrowie, wiem że to nie jest moja ostatnia wizyta w USA, najbliżsi kumple wiedzą jaki mam plan heh może już całkiem niedługo!Na koniec podziękowania dla Marty i Sylwka za wspólną wycieczkę ! Wybaczcie nasza niedyspozycję do większego działania, postaramy się szybko zmazać plamę i zaproponować kolejny niezapomniany wypad!