Stolica regionu Kampania, której zawdzięczamy smak pizzy Margherita. Położona jest u stóp wulkanu Wezuwiusza i jest trzecim co do wielkości miastem Italii. Jednym Bogiem jest tutaj Diego Maradona , który czuwa nad wszystkimi mieszkańcami pod każdą postacią. „Campania felix Napoli „ czyli żywy krajobraz Neapolu.
Z okazji 26 urodzin mojej narzeczonej postanowiliśmy się wybrać na wycieczkę do Neapolu. Taaak, znowu te Włochy! Ciągle mnie tam coś ciągnie … Bilety lotnicze kupiliśmy w okolicach 300 zł w dwie strony korzystając z linii Ryanair i Wizzair. Tylko 2 godziny 15 minut lotu i jesteśmy w regionie Kampania nad Morzem Tyrreńskim. Standardowo kupione zdrapki w samolocie nie przyniosły wygranej, ale gram do końca heh. Już teraz wielkie podziękowania dla kolegi z Nowego Sącza za wskazanie najlepszych miejscówek w Neapolu oraz piona dla Prezesa i Kopra za transport.
Jak dojechać z lotniska ?
Lotnisko położone jest tylko 7 km od centrum miasta i najprostszym sposobem dojazdu jest Alibus gdzie bilet kosztuje 5 Euro, a czas przejazdu do Piazza Garibaldi (Stazione Centrale) wynosi 15 minut. My mieliśmy już zarezerwowane auto w wypożyczalni firmy Maggiore, za pełne 2 dni zapłaciliśmy 500 złotych z full ubezpieczeniem i kaucją 100 Euro. Zaraz po wyjściu z lotniska na parking zawiózł nas bezpłatny BUS gdzie bardzo sprawnie załatwiliśmy formalności. Koniecznie wykupcie opcję z ubezpieczeniem! Dlaczego ?
Uwaga! 9/10 samochodów w Neapolu jest zarysowanych z każdej strony! Ruch samochodowy na ulicach Napoli nie był dla mnie zaskoczeniem, coś podobnego przeżyłem już na Sycylii. Panuje tutaj zasada „kto pierwszy ten lepszy”, a znaki drogowe jakby nie istniały. Wąskie uliczki, ciągłe trąbienie, setki skuterów i korki! To szara rzeczywistość włoskiej motoryzacji przeznaczona dla cierpliwych i doświadczonych kierowców. Przyjemnie się jeździ tylko na autostradach, które są płatne 1-2 Euro / odcinek.
Jak się poruszać po mieście?
My zdecydowaną większość punktów jak zawsze zwiedzaliśmy na pieszo. To moja ulubiona forma zwiedzania, dzięki której często błądzę po ciekawych uliczkach. W centrum znalazłem śmieszny parking, pierwszy raz mi się zdarzyło, że aby zostawić auto, musiałem zostawić kluczyki heh. Za cały dzień zapłaciłem 12 Euro. W Neapolu macie do dyspozycji autobusy, trolejbusy, metro oraz trzy kolejki. Bilet jednorazowy kosztuje 1,10 Euro, półtoragodzinny z możliwością przesiadek 1,60 Euro, a całodniowy 4,50 Euro. Można je kupić za gotówkę u kierowcy, w automatach lub on-line.
Gdzie się zatrzymać na nocleg?
Jak zawsze do wynajmu noclegu proponuję aplikację booking.com lub Airbnb. W Neapolu jest sporo miejsc hotelowych, natomiast my chcieliśmy się zatrzymać z dala od miasta jadąc ok. 60 kilometrów na wschód od Neapolu w okolice wybrzeża Amalfi do miasteczka Positano. [opiszę w dalszej części tego wpisu]. Wybraliśmy hotel o nazwie La Conchiglia położony dosłownie 5 metrów plaży. Bardzo miła właścicielka przyjęła nas w późnych godzinach wieczornych, zaprowadziła do pokoju i zaprosiła na poranne śniadanie.
Dopiero z rana dostrzegliśmy, że hotel znajduje się w przepięknej zatoczce między klifami! Plaża kamienista z leżakami i czysta ciepła woda. Na miejscu dostępne były restauracje i taksówki wodne, które oferowały wycieczki na wyspę Capri i Ischia. Możliwość wypożyczenia łódki, rowerków wodnych i innych sprzętów sportów wodnych. Fajne miejsce również do spacerów wzdłuż wybrzeża ścieżką wykutą w skale! Niestety trafiliśmy na deszczowy poranek i nie udało się skorzystać z żadnych atrakcji ani kąpieli morskich.
Co zobaczyć w Neapolu?
Wezuwiusz
To jeden z pięciu najgroźniejszych wulkanów na ziemi! Jest cały czas aktywny, a jego ostatnia erupcja miała miejsce 80 lat temu, podobno następna to tylko kwestia czasu…wtedy konieczna będzie ewakuacja ponad miliona ludzi! Wezuwiusza zauważyłem już z okna samolotu, a później niemal z każdego miejsca w Neapolu. To największa naturalna atrakcja miasta robiąca piorunujące wrażenie!
Jest możliwość wstępu w głąb krateru, a bilet kosztuje 10 Euro. Można go kupić on-line. Trasa jego zwiedzania jest podobno prosta i zajmuje około 90 minut. Przyznam, że był to jeden z głównych powodów dla których tu przyjechałem i jestem bardzo zawiedziony, że pogoda pokrzyżowała mi plany! Jednak nie odpuszczę tego potwora, wrócę tu i stanę oko w oko z jego potęgą!
Zamek Nuovo
Znajduje się w dzielnicy portowej blisko morza i wybudowany został w celach obronnych. Nie jestem fanem zamków, jednak ten w Neapolu stanął na trasie mojego zwiedzania i przykuł moją uwagę. Cała twierdza wygląda na przestarzała, którą wyróżniają okrągłe baszty. Dla chętnych jest możliwość wejścia do środka codziennie oprócz niedzieli w godzinach 9:00 do 19:00 w cenie 6 Euro. Mój przyjaciel Prezes byłby tu w siódmym niebie!
Galeria Umberto I
To nic innego jak galeria handlowa z eleganckimi sklepami znanych marek światowych. Wygląda dokładnie tak samo jak ta w Mediolanie ze stalowo szklanym dachem. Gdyby mnie ktoś w nocy przetransportował to naprawdę ciężko byłoby powiedzieć gdzie się znajduje! Jak udało mi się wyczytać, rzeczywiście obie galerie wybudowano w tym samym stylu, ale to ta Wiktora Emanuela w Mediolanie była pierwsza, a Umberto powstała na wzór. Siedliśmy tam na szybkie piwko i ruszyliśmy w dalszą cześć zwiedzania.
Piazza del Plebiscito
To główny i największy plac w Neapolu skupiający najwięcej turystów. Jeden z największych w ogóle w całej Italii. Mieści się zaraz na zakończeniu ulicy Via Toledo. Tu odbywają się największe uroczystości i koncerty min. takich gwiazd jak Elton John czy . Stanąłem tam i znowu to miejsce coś mi przypominało! Zgadnijcie co? Plac Św. Piotra w Watykanie! Tym bardziej, że stoi tu kościół San Francesco di Paola. Spójrzcie na zdjęcia i oceńcie sami!
Pałac Królewski
Dla Neapolu najważniejszym budynkiem na Piazza del Plebiscito jest Pałac Królewski. Gościł on nawet uczestników szczytu G7!Zobaczycie tu posągi władców Neapolu lub możecie kupić bilet za 6 Euro i wejść do muzeum. Typowa włoska architektura z wysokimi kolumnami. Jest to jedna z czterech rezydencji Dynastii Burbonów sprawujących władze w Neapolu w XVIII i XIX wieku. Weszliśmy na chwilę do środa zrobić kilka fotek, brakowało mi tu jakiś żołnierzy celebrujących wejście jak to ma zwyczaj np. w Londynie, Paryżu czy Oslo.
Quartieri Spagnoli
To moim zdaniem najlepsze miejsce w Neapolu, oddające najwięcej tutejszego klimatu. Dzielnica i ulice Quartieri Spagnoli to kiedyś mekka panującej tu słynnej mafi. Dziś jednak już całkowicie bezpieczna dostosowana dla turystów, ale cały czas pilnowana przez wojsko. Pozostałością są jednak zwyczaje rozwieszonego prania na balkonach, sąsiedzkich rozmów między oknami i porzuconych rzeczy. Panuje tu duży chaos, otwarte są restauracje między którymi co chwile przejeżdża skuter prowadzony przez dziecko bez kasku z 3-4 osobami na pokładzie. Drzwi do mieszkań często są otwarte ponieważ nie ma w nich okien i próbują wpuścić trochę światła.
Ciągle bijące serce Neapolu w postaci Quartieri Spagnoli to intrygujące wąskie uliczki przyozdobione kapliczkami, flagami, światełkami i starymi szmatami. Unosi się zapach proszku do prania, gotującego się makaronu i przestarzałych warzyw. Jak będziecie w Napoli koniecznie zróbcie spacer ta ulicą, my z Kizią usiedliśmy na pyszną pizzę u miejscowego gospodarza. Ludzie są bardzo uprzejmi i nie natrętni jak to w innych popularnych kurortach. Aż dziwne, że 5 metrów dalej skręcając w ulicę Toledo przenosimy się do innego świata wchodząc do drogich butików!
Via San Gregorio Armeno
Kolejna dzielnica, której nie możecie pominąć będąc w Neapolu. Tutaj spotkacie najwięcej straganów z pamiątkami, a w szczególności związanymi ze Świętami Bożego Narodzenia. Podobno miejscowi przywiązują bardzo dużą wagę do tradycyjnej szopki Jezusa, która występuje tu w każdej postaci. Zdziwiłem się w ogóle, że mimo początku października stoiska przybrane są w świątecznym klimacie i na pierwszym planie widniały bombki, kolorowe światełka czy ruchome i grające szopki. Kupiliśmy oczywiście talerzyk do mojej kolekcji, kilka magnesów i kolejny kubeczek Aperoli!
Diego Maradona
Dużo słyszałem o tym piłkarzu, wiem, że strzelił bramkę ręką i był najlepszym zawodnikiem na świecie, ale to jak jest wielbiony w Neapolu przerosło moją wyobraźnię! Neapolitańczycy traktują Go jak Boga, modlą się do Niego i celebrują jego osobę w każdej postaci. Wszędzie wiszą Jego, zdjęcia, flagi i podobizny. Kapliczki z jego nazwiskiem wystawione są w oknach obok szaliku klubowego. Diego Maradona zmienił sport jakim jest piłka nożna w religię całego miasta Neapol. Jako kibic z ponad 20 letnim stażem nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem!
Maradona przyszedł do drużyny Napoli jako 24 letni piłkarz z Barcelony. Podobno rekordowy transfer za kwotę ponad 10,5 mln dolarów sfinansowany został po części przez miejscową mafię! Diego zasłynął w Neapolu z kilku powodów, przede wszystkim strzelając 115 bramek przez 7 lat gry w SSC Napoli. Największy szacunek zyskał dzięki pomocy swoim kibicom na najbiedniejszych ulicach miasta, pomagał im finansowo i wspierał w rożnych problemach. Był wierny swojemu klubowi, mimo licznych ofert nigdy za żadne pieniądze nie opuścił Neapolu. Zmarł 25 listopada 2020 roku.
Problem ze śmieciami
Jedyną bolączką jaką zauważyłem w Neapolu są rozrzucone i pozostawione na ulicach śmieci. Dziwię się , że tak dobrze zorganizowane miasto nie potrafi sobie tego poukładać. Są one w wielu centralnych miejscach miasta co powoduje unoszący się nieprzyjemny zapach! Co za tym idzie – problemy zdrowotne! Jak się okazuje to zjawisko uległo poprawie bo jeszcze niedawno w Nepolu z powodu śmieci przez 14 lat trwał stan wyjątkowy! To, że został zniesiony nie oznacza jednak poprawy sytuacji …
Co zjeść w Neapolu ?
Tylko pizza, w 1889 roku nijaki Raffaele Esposito przyrządził w Neapolu pierwszą pizzę na świecie o nazwie Margherita! Smakuje i wygląda doskonale w każdej tutejszej restauracji, również w działającej do dzisiaj Antica Pizzeria Port’Alba. Próbowaliśmy również różnych makaronów, a do każdego posiłku obowiązkowa Aperola! Smak kuchni włoskiej to jedna z najprzyjemniejszych chwil podczas całej wycieczki. Zobaczcie zdjęcia … mmm, aż ślinka cieknie!
Dzielnica Vomero
Kiedy zapadł już zmrok i w Neapolu zrobiło się ciemno na mojej liście obowiązkowych miejsc do zobaczenia została jeszcze dzielnica Vomero. Różni się od pozostałych tutaj ze względu na swoje bogactwo, drogie hotele i sklepy. Snobistyczna dzielnica uważana jest przez niektórych Neapolitańczyków jako część na nieleżąca do miasta! My jednak chcieliśmy zobaczyć tylko panoramę miasta, bowiem Vomero znajduje się na wzgórzu skąd rozpościera się piękny widok na cały Neapol. Piękne i romantyczne miejsce na zakończenie tak cudownego włoskiego dnia!
Okolice Neapolu
Tak jak wcześniej wspomniałem nocleg zaplanowaliśmy w regionie Wybrzeża Amalfitańskiego, który w całości wpisany jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego Ludzkości. Znajduje się około 65 km od Neapolu i jak za chwilę zobaczycie to jest jak przeniesienie się do innego świata prawdziwej bajkowej krainy! Pech chciał, że akurat tego dnia trafiliśmy na ulewny deszcz i nie udało się w pełni skorzystać z panującej tu aury!
Positiano
To pierwsze cudowne miejsce gdzie można spędzać chwilę zapierające dech w piersiach! Zawsze marzyłem tu choć 5 minut, nie spodziewałem się jednak takiej ilości turystów! Ciężko było w ogóle przejechać przez to miasteczko, jednokierunkowe wąskie drogi i zapełnione restauracje. Zaparkowanie samochodu graniczyło z cudem! Ludzie zostawiali auto nawet 3 kilometry dalej na środku drogi, żeby dojść do centrum na pieszo! Ceny noclegów zaczynały się od grubo ponad 1 tysiąca/dobę! Czuję niedosyt … ze względu na pogodę, porę dnia i zmęczenie! Ale jest pięeeeeknie!
Amalfi
To taka stolica całego wybrzeża – miasteczko gdzie plaże w tle włoskich kolumn są jedyne w swoim rodzaju! Niektórzy twierdzą, że to najpiękniejszy region w całej Italii. Hmm … coś w tym jest! Najważniejszym zabytkiem jest katedra Duomo di Amalfi. Pospacerowaliśmy tu wzdłuż wybrzeża trafiając w „okno pogodowe”! Duża ilość kutrów rybackich i ekskluzywnych jachtów. Oczywiście musiałem zrobić babola płacąc dwa razy po 6 Euro za parking myśląc, że nie działa szlaban heh
Ravello
Majestatyczne, zielone góry łączą się tutaj z lazurowym i czystym morzem! Kręte drogi w górę zaprowadza Was na sam szczyt gdzie znajduje się punkt widokowy z takim oto widokiem! Nie spędziliśmy tu dużo czasu … wystarczyło kilka chwil, aby zauroczyć się w tym miejscu! Podsumowując moglibyśmy spędzić tu nawet tydzień rozkoszując się włoskim jedzeniem i krajobrazem. Nawet jeśli Italia gościła mnie już po raz 26, to mam wrażenie, że nie ostatni!